- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 maja 2019, 22:44
Hej dziewczyny jestem mama dwoch chlopcow mlodszy 3latek,starszy 6. pisze bo zastanawiam sie Jak u was wygladaja spotkania w gronie osob bezdzietnych co w tym czasie robia wasze dzieci zwlaszcza iak spotkanie nie jest u was w domu. Razem z moja rodzina spedzilismy weekend u bezdzietnych znajomych I w sumie bylo Tak sobie, znamy sie od dziecka wlasciwie I szkoda mi znajomosci, ale chyba juz wiecej nas dzieli niz laczy. Jesli przeczyta to osoba ktora nie ma dzieci to prosze obopinie Jak postrzega spotkania ze znajomymi I ich dziecmi.
8 maja 2019, 07:29
tzn uznajesz ze tylko niemowlak ma prawo do zachowan ktore przeszkadzaja doroslym natomiast dziecko od roku wzwyz uznajesz za niegrzeczne tylko dlatego ze tobie takie dziecko przeszkadza. Jakbys nie wiedziala dziecko w pewnym wieku uczy sie wyrazac wlasne zdanie i robi to tak czesto jak tylko moze nie jest to ani niedobre dziecko ani nikomu nie robi na zlosc i wazne aby taki etap sie pojawil Dziecko bada tez grancie Wiele zachowan dziecka jest po cos i wynika z rozwoju ukladu nerwowego. Oczywiscie nie na wszystko nalezy pozwalac i rodzice powinni panowac nad dziecmi ale wychowanie to nie tresura psa a dziecko to nie lalka zeby siedziec cicho i bez ruchu w kacie Nastepnym razem wybierz sobie znajomych z doroslymi dziecmi albo z wycofanymi i niesmialymi potomkami a najlegej to miej znajomych bezdzietnychNapisałam jasno o co mi chodzi o dzieci niegrzeczne a nie płaczące niemowlaki, a to że nie umiesz czytać ze zrozumieniem to nie mój problem. Nie będę Ci tu pisała że 1 rok to wolno robić to i to a 2 lata to i tamto bo to by była niekończąca się dyskusja na którą nie mam ochoty. Mówię o dzieciach którym da się coś wytłumaczyć a robią swoje bo tak.dlatego uwazam ze rodzice nie powinni widywac sie z bezdzietnymi bo bezdzietnym wydaje sie ze dziecko to lalka ktora posadza w kacie i kiepsko u nich ze znajomoscia etapow rozwoju dziecka Poza tym tak to wazne zeby okreslac wiek dziecka przy opisaniu zchowania To normalne ze 2 latek moze uciekac kiedy rodzice chca go ubrac i to nie oznacza ze dziecko jest niegrzeczne tak samo Natomiast gdyby takie zachowanie wystapilo u 6 latka to co innego Tak samo mniejsze dziecko naturalnie bedzie glosniejsze moze spiewac krzyczec To sie zdecyduj czy chodzi o to ze dzieci sa niegrzeczne czy ze ci po prostu przeszkadzaja zachowujac sie adekwatnie do wieku?np. rzucanie się jakby miało padaczkę kiedy mama chce mu założyć skarpety, wydzieranie się na cały głos tak, że zagłusza rozmowę, rzucanie rzeczy na ziemię. nie będę się tutaj rozpisywała co w jakim wieku uważam za niegrzeczne, pewne zachowania po prostu przeszkadzają w konwersacji i koniec. oczywiście nie jest mowa o niemowlakach..A co to znaczy, że dziecko jest niegrzeczne i co uważasz za niegrzeczne w danym wieku dziecka ?Do nas wpadają znajomi z dziećmi i nie mam nic przeciw temu, natomiast wg mnie to rodzic powinien zabrać z dzieckiem jakieś zabawki.. Mi jest nie raz głupio jak nie mogę takiemu dziecku nic zaoferować no ale dzieci nie mamy to i zabawek też nie. Natomiast szkoda mi jak dziecko jest rzeczywiście niegrzeczne i nie da się pogadać.. Wtedy to chyba bym wolała by wpadli sami bo albo muszą wyjść bo dziecko wariuje albo nie da się gadać ale kto to przewidzieć jaki będzie miało te dziecko nastrój..
To teraz pokaż mi w mojej wypowiedzi gdzie tak napisałam że przeszkadzają mi dzieci od roku wzwyż.
Dopowiadasz sobie co Ci się spodoba więc ta "dyskusja" nie ma sensu. Też mogę napisać a Tobie się wydaje to czy tamto ale jestem na tyle zdrowa umyśle że nie tworzę w swojej głowie jakichś niestworzonych historii.
P. S. Jeśli uważasz że pisząc o dzieciach którym można coś wytłumaczyć miałam na myśli dziecko roczne to... bez komentarza:) nie będę pisała co w jakim wieku uważam za grzeczne a co nie dlatego nie wskazała konkretnego wieku bo nie chce mi się wchodzić w takie dyskusje. Nie o tym temat.
Edytowany przez Despacitoo 8 maja 2019, 07:39
8 maja 2019, 08:13
Z Tobą również ciężko mi się rozmawia, ale przede wszystkim dlatego, że masz tylko jeden argument: nie masz dzieci - nie znasz się. W dodatku przyjmujesz go jako z góry zbijający wszelkie inne. Dlatego mi się już nie chce w ten sposób dyskutować.Nie, tym, ze jesli dziecko znajomych na spotkaniu jest np marudne to to rozumiesz, bo sama to przechodzisz. Jak widac nawet nie rozumiesz o czym pisze. To na koncu - ja wogole do tego sie nie odnosilam, zreszta nawet pisalas to w pierwszym komentarzu I nie mialam zamiaru wchodzic w dyskusje a teraz piszesz to tak, jakbym ja miala jakies ale co do tego :D Strasznie ciezko mI sie z toba rozmawia, najpierw mnie cytujesz, nie zgadzajac sie z tym co pisze, potem odchodzisz od tamtego tematu na inne, odczytujesz moje slowa na swoj dziwny sposob, z ktorego potem wychodzi calkiem co innego..Napisałam też gdzieś dalej, że są skrajne sytuacje i to rozumiem. Ale z zasady tak powinno się postępować, jak zacytowałaś. I nie, nie zmienię swojej "filozofii" - byłam już w wielu życiowych sytuacjach, które mogły zmienić moje podejście do takich spraw, ale nie zmieniły. I tu nie chodzi o sam fakt posiadania dziecka, ale brak narzucania się otoczeniu, gdy ono sobie tego nie życzy. Że niby moja "wyrozumiałość" miałaby się przejawiać tym, że narzucam komuś towarzystwo mojego bobaska? No nie. I nie będę też oczekiwać takiej wyrozumiałości od kogoś. A przytoczenie lekarza czy pedagoga nie dotyczyło ich pracy, tylko posiadania wiedzy WYŁĄCZNIE teoretycznej, co sama mi wcześniej wytknęłaś. Że teoria to jedno, a praktyka to co innego. I że nie mam prawa czegokolwiek wiedzieć, i ogólnie to gówno się znam (to już moja parafraza), bo TYLKO posiadanie dziecka daje odpowiednie kompetencje do wypowiadania się. Wybacz, że nie będę wyszukiwać cytatów jak Ty, bo nie chce mi się ponownie czytać tych bzdur. Próbowałam jeszcze przed chwilą być miła, ale coraz bardziej wychodzi z Ciebie ten typ, któremu dziecko zabrało część mózgu, sorry. Dla mnie ta dyskusja stała się bezcelowa, pomijając nawet odejście od tematu. Wychodzi na to, że muszę być kartoflem, żeby mieć prawo do własnej (a raczej właściwej) opinii i kartoflach.Podsumowując - nie lubię spotkań ze dziećmi znajomych, jeśli to nie jest większa "impreza", gdzie sporo ludzi przyprowadza dzieciaki. I nie - nie będę narzucać komuś obecności mojego ewentualnego przyszłego dziecka, jeśli nie będą mieli z tego przyjemności, a ja nie będę miała go z kim zostawić. Tak, to bardzo proste. I żadna filozofia.Jeszcze raz zacytuje, bo juz sama nie wiesz o czym piszesz.Podwazasz moje zdania, bedac osoba, ktora nie ma dziecka, nie ma mozliwosci wiedziec czy faktycznie mialaby taka mozliwosc, jak sie odnajdziesz. To raz a dwa skad wiesz, ze nie zmienilabys zdania I jako osoba dzietna przestalabys myslec tak jak myslisz I byc bardziej wyrozumiala? Nie wiesz tego a piszesz ze 100% pewnoscia i ze filozofii nie ma. Niejedna, tu na forum nawet, pisala, ze jest calkiem inaczej niz sobie wyobrazaly.A co tu jest do rozumienia? Jak się umawia na kawę i plotki z koleżanką, to dziecko zostawia się pod czyjąś opieką, a nie ciągnie ze sobą, koniec, kropka. I gdybym miała dziecko, to tak bym wlasnie robiła, tu nie ma żadnej filozofii. Co innego większe spotkania - na takich dzieci mi zupełnie nie przeszkadzają, bo zawsze jest ktoś, z kim w danej chwili można gadać i kto nie biegnie za potomkiem.do tej pory ja bylam ta bezdzietna znajoma, fakt faktem nie rozumialam do konca I nie bylam do konca wyrozumiala, no bo jesli sie ich nie ma to sie nie zrozumie, koniec, kropka.
Myslalam, ze wiadomo, ze teoria a praktyka to przepasc... tak samo ktos ci np opisuje smak awokado, naczytalam sie jakie jest pyszne, kupilam, sprobowalam i mi nie smakuje. Tak jest z wszystkim. Wiem, ze to brzmi jak brzmi, ale to sa fakty, dopoki nie bedziesz miec swojego dziecka nie bedziesz wiedziec jak to jest, jak sie bedziesz zachowywac. Ja mialam rozne ambitne plany i czesc z nich wziela w leb, bo wole np odpoczac niz byc "super matka".
8 maja 2019, 10:43
To teraz pokaż mi w mojej wypowiedzi gdzie tak napisałam że przeszkadzają mi dzieci od roku wzwyż. Dopowiadasz sobie co Ci się spodoba więc ta "dyskusja" nie ma sensu. Też mogę napisać a Tobie się wydaje to czy tamto ale jestem na tyle zdrowa umyśle że nie tworzę w swojej głowie jakichś niestworzonych historii. P. S. Jeśli uważasz że pisząc o dzieciach którym można coś wytłumaczyć miałam na myśli dziecko roczne to... bez komentarza:) nie będę pisała co w jakim wieku uważam za grzeczne a co nie dlatego nie wskazała konkretnego wieku bo nie chce mi się wchodzić w takie dyskusje. Nie o tym temat.tzn uznajesz ze tylko niemowlak ma prawo do zachowan ktore przeszkadzaja doroslym natomiast dziecko od roku wzwyz uznajesz za niegrzeczne tylko dlatego ze tobie takie dziecko przeszkadza. Jakbys nie wiedziala dziecko w pewnym wieku uczy sie wyrazac wlasne zdanie i robi to tak czesto jak tylko moze nie jest to ani niedobre dziecko ani nikomu nie robi na zlosc i wazne aby taki etap sie pojawil Dziecko bada tez grancie Wiele zachowan dziecka jest po cos i wynika z rozwoju ukladu nerwowego. Oczywiscie nie na wszystko nalezy pozwalac i rodzice powinni panowac nad dziecmi ale wychowanie to nie tresura psa a dziecko to nie lalka zeby siedziec cicho i bez ruchu w kacie Nastepnym razem wybierz sobie znajomych z doroslymi dziecmi albo z wycofanymi i niesmialymi potomkami a najlegej to miej znajomych bezdzietnychNapisałam jasno o co mi chodzi o dzieci niegrzeczne a nie płaczące niemowlaki, a to że nie umiesz czytać ze zrozumieniem to nie mój problem. Nie będę Ci tu pisała że 1 rok to wolno robić to i to a 2 lata to i tamto bo to by była niekończąca się dyskusja na którą nie mam ochoty. Mówię o dzieciach którym da się coś wytłumaczyć a robią swoje bo tak.dlatego uwazam ze rodzice nie powinni widywac sie z bezdzietnymi bo bezdzietnym wydaje sie ze dziecko to lalka ktora posadza w kacie i kiepsko u nich ze znajomoscia etapow rozwoju dziecka Poza tym tak to wazne zeby okreslac wiek dziecka przy opisaniu zchowania To normalne ze 2 latek moze uciekac kiedy rodzice chca go ubrac i to nie oznacza ze dziecko jest niegrzeczne tak samo Natomiast gdyby takie zachowanie wystapilo u 6 latka to co innego Tak samo mniejsze dziecko naturalnie bedzie glosniejsze moze spiewac krzyczec To sie zdecyduj czy chodzi o to ze dzieci sa niegrzeczne czy ze ci po prostu przeszkadzaja zachowujac sie adekwatnie do wieku?np. rzucanie się jakby miało padaczkę kiedy mama chce mu założyć skarpety, wydzieranie się na cały głos tak, że zagłusza rozmowę, rzucanie rzeczy na ziemię. nie będę się tutaj rozpisywała co w jakim wieku uważam za niegrzeczne, pewne zachowania po prostu przeszkadzają w konwersacji i koniec. oczywiście nie jest mowa o niemowlakach..A co to znaczy, że dziecko jest niegrzeczne i co uważasz za niegrzeczne w danym wieku dziecka ?Do nas wpadają znajomi z dziećmi i nie mam nic przeciw temu, natomiast wg mnie to rodzic powinien zabrać z dzieckiem jakieś zabawki.. Mi jest nie raz głupio jak nie mogę takiemu dziecku nic zaoferować no ale dzieci nie mamy to i zabawek też nie. Natomiast szkoda mi jak dziecko jest rzeczywiście niegrzeczne i nie da się pogadać.. Wtedy to chyba bym wolała by wpadli sami bo albo muszą wyjść bo dziecko wariuje albo nie da się gadać ale kto to przewidzieć jaki będzie miało te dziecko nastrój..
W swoich wypowiedziach cały czas piszesz tylko o niemowlakach i zrozumieniu tylko dla ich zachowań.
8 maja 2019, 10:54
Marisca, ja jako bezdzietna mloda kobieta, chyba wiem co ma na mysli Despacitoo. Widzimy dziecko kolezanki A, ktore sie usmiecha, rozmawia, bawi spokojnie zabawkami, potem ubiera bez krzykow i placzu i wychodzi z mama. Oraz dziecko kolezanki B, ktore ciagle wrzeszczy, rzuca zabawkami, nie chce sie ubrac. Dla mnie dziecko mamy A jest w tym momencie grzeczne, a dziecko mamy B w tym momencie niegrzeczne.
8 maja 2019, 11:18
W swoich wypowiedziach cały czas piszesz tylko o niemowlakach i zrozumieniu tylko dla ich zachowań.To teraz pokaż mi w mojej wypowiedzi gdzie tak napisałam że przeszkadzają mi dzieci od roku wzwyż. Dopowiadasz sobie co Ci się spodoba więc ta "dyskusja" nie ma sensu. Też mogę napisać a Tobie się wydaje to czy tamto ale jestem na tyle zdrowa umyśle że nie tworzę w swojej głowie jakichś niestworzonych historii. P. S. Jeśli uważasz że pisząc o dzieciach którym można coś wytłumaczyć miałam na myśli dziecko roczne to... bez komentarza:) nie będę pisała co w jakim wieku uważam za grzeczne a co nie dlatego nie wskazała konkretnego wieku bo nie chce mi się wchodzić w takie dyskusje. Nie o tym temat.tzn uznajesz ze tylko niemowlak ma prawo do zachowan ktore przeszkadzaja doroslym natomiast dziecko od roku wzwyz uznajesz za niegrzeczne tylko dlatego ze tobie takie dziecko przeszkadza. Jakbys nie wiedziala dziecko w pewnym wieku uczy sie wyrazac wlasne zdanie i robi to tak czesto jak tylko moze nie jest to ani niedobre dziecko ani nikomu nie robi na zlosc i wazne aby taki etap sie pojawil Dziecko bada tez grancie Wiele zachowan dziecka jest po cos i wynika z rozwoju ukladu nerwowego. Oczywiscie nie na wszystko nalezy pozwalac i rodzice powinni panowac nad dziecmi ale wychowanie to nie tresura psa a dziecko to nie lalka zeby siedziec cicho i bez ruchu w kacie Nastepnym razem wybierz sobie znajomych z doroslymi dziecmi albo z wycofanymi i niesmialymi potomkami a najlegej to miej znajomych bezdzietnychNapisałam jasno o co mi chodzi o dzieci niegrzeczne a nie płaczące niemowlaki, a to że nie umiesz czytać ze zrozumieniem to nie mój problem. Nie będę Ci tu pisała że 1 rok to wolno robić to i to a 2 lata to i tamto bo to by była niekończąca się dyskusja na którą nie mam ochoty. Mówię o dzieciach którym da się coś wytłumaczyć a robią swoje bo tak.dlatego uwazam ze rodzice nie powinni widywac sie z bezdzietnymi bo bezdzietnym wydaje sie ze dziecko to lalka ktora posadza w kacie i kiepsko u nich ze znajomoscia etapow rozwoju dziecka Poza tym tak to wazne zeby okreslac wiek dziecka przy opisaniu zchowania To normalne ze 2 latek moze uciekac kiedy rodzice chca go ubrac i to nie oznacza ze dziecko jest niegrzeczne tak samo Natomiast gdyby takie zachowanie wystapilo u 6 latka to co innego Tak samo mniejsze dziecko naturalnie bedzie glosniejsze moze spiewac krzyczec To sie zdecyduj czy chodzi o to ze dzieci sa niegrzeczne czy ze ci po prostu przeszkadzaja zachowujac sie adekwatnie do wieku?np. rzucanie się jakby miało padaczkę kiedy mama chce mu założyć skarpety, wydzieranie się na cały głos tak, że zagłusza rozmowę, rzucanie rzeczy na ziemię. nie będę się tutaj rozpisywała co w jakim wieku uważam za niegrzeczne, pewne zachowania po prostu przeszkadzają w konwersacji i koniec. oczywiście nie jest mowa o niemowlakach..A co to znaczy, że dziecko jest niegrzeczne i co uważasz za niegrzeczne w danym wieku dziecka ?Do nas wpadają znajomi z dziećmi i nie mam nic przeciw temu, natomiast wg mnie to rodzic powinien zabrać z dzieckiem jakieś zabawki.. Mi jest nie raz głupio jak nie mogę takiemu dziecku nic zaoferować no ale dzieci nie mamy to i zabawek też nie. Natomiast szkoda mi jak dziecko jest rzeczywiście niegrzeczne i nie da się pogadać.. Wtedy to chyba bym wolała by wpadli sami bo albo muszą wyjść bo dziecko wariuje albo nie da się gadać ale kto to przewidzieć jaki będzie miało te dziecko nastrój..
Ty w ogóle nie zrozumiałaś sensu mojej pierwszej wypowiedzi, a czepiasz się mnie. Jeśli przychodzi do mnie koleżanka z dzieckiem i sama mówi, że jest niegrzeczny dzisiaj i ona musi już iść to wiadomo, że ona zna swoje dziecko najlepiej i wie co jest dla niego normą, a co, np. "popisywaniem się", bo jest w gościach.. I takie sytuacje miałam na myśli kiedy dziecko nie daje rodzicom posiedzieć i oni widzą, że po prostu źle zachowuje się u ludzi i że to jest przykre, ale nigdzie nie napisałam ani że nie toleruje dzieci 1+ ani jakichkolwiek dzieci. A wg Ciebie to jak mój brat ma dziecko to już mam nie utrzymywać z nich kontaktów? Raczej bym się zastanowiła nad tym co Ty w ogóle pleciesz, bo nawet jeśli jakieś zachowanie dziecka jest uciążliwe dla otoczenia to nie jest powodem do zaprzestawania kontaktów z rodzicem takiego dziecka i tym dzieckiem. Natomiast to co w jakim wieku jest "normą", a co nie to jest w ogóle odrębny temat "rzeka" i ja w ogóle się nie czuję do tego kompetentna żeby w takie rozważania wchodzić. Tyle ode mnie.
8 maja 2019, 11:30
Marisca, ja jako bezdzietna mloda kobieta, chyba wiem co ma na mysli Despacitoo. Widzimy dziecko kolezanki A, ktore sie usmiecha, rozmawia, bawi spokojnie zabawkami, potem ubiera bez krzykow i placzu i wychodzi z mama. Oraz dziecko kolezanki B, ktore ciagle wrzeszczy, rzuca zabawkami, nie chce sie ubrac. Dla mnie dziecko mamy A jest w tym momencie grzeczne, a dziecko mamy B w tym momencie niegrzeczne.
Tylko dzieci rozwijają się etapami i przyjdzie taki moment, że dziecko A zachowa się jak dziecko B to po 1. zresztą nawet trudno po kilku spotkaniach ocenić jak dziecko się zachowuje, bo w różnych miejscach może przejawiać różne zachowania i to, że Waszym zdaniem dane dziecko jest "grzeczne" wcale nie oznacza, że cały czas i w każdej sytuacji takie jest. Po 2 w zależności od wieku i rodzaju zachowania nie zawsze jest to kwestia tego, czy dziecko jest grzeczne, czy nie. Niegrzeczny to może być 10 latek, który kopie psa, 5-latek, który szarpie koleżankę, a nie 2-3 latek, który nie chce się ubrać. Okresy dziecięcego buntu są bardzo ważne w rozwoju dziecka. Trzeba tylko odpowiednio na nie reagować, rozumieć zachowanie dziecka i nie oceniać tym bardziej nie określać dziecka mianem niegrzecznego, bo jest głośne, ruchliwe, czy uparte.
Uważam, że spotkania dzieciatych z bezdzietnymi ZNAJOMYMI nie mają żadnego sensu właśnie dlatego, że bezdzietni kompletnie nic nie rozumieją i dlatego, że nic nie rozumieją to przeszkadzają im dzieci. Dzieci z kolei zachowują się zupełnie normalnie, bo są po prostu dziećmi. I fakt faktem bezdzietni nic nie muszą rozumieć, ale dzieciaci to już nie znajomi dla nich, chyba że dorośli będą spotykać się bez udziału dzieci jednak dzieciaci nie są już tak dyspozycyjni jak kiedyś jeśli chodzi o czas i mogą mieć też kłopot z zapewnieniem opieki dziecku. Ewentualnie bezdzietni lubią dzieci.
Edytowany przez Marisca 8 maja 2019, 11:34
8 maja 2019, 11:34
Ty w ogóle nie zrozumiałaś sensu mojej pierwszej wypowiedzi, a czepiasz się mnie. Jeśli przychodzi do mnie koleżanka z dzieckiem i sama mówi, że jest niegrzeczny dzisiaj i ona musi już iść to wiadomo, że ona zna swoje dziecko najlepiej i wie co jest dla niego normą, a co, np. "popisywaniem się", bo jest w gościach.. I takie sytuacje miałam na myśli kiedy dziecko nie daje rodzicom posiedzieć i oni widzą, że po prostu źle zachowuje się u ludzi i że to jest przykre, ale nigdzie nie napisałam ani że nie toleruje dzieci 1+ ani jakichkolwiek dzieci. A wg Ciebie to jak mój brat ma dziecko to już mam nie utrzymywać z nich kontaktów? Raczej bym się zastanowiła nad tym co Ty w ogóle pleciesz, bo nawet jeśli jakieś zachowanie dziecka jest uciążliwe dla otoczenia to nie jest powodem do zaprzestawania kontaktów z rodzicem takiego dziecka i tym dzieckiem. Natomiast to co w jakim wieku jest "normą", a co nie to jest w ogóle odrębny temat "rzeka" i ja w ogóle się nie czuję do tego kompetentna żeby w takie rozważania wchodzić. Tyle ode mnie.W swoich wypowiedziach cały czas piszesz tylko o niemowlakach i zrozumieniu tylko dla ich zachowań.To teraz pokaż mi w mojej wypowiedzi gdzie tak napisałam że przeszkadzają mi dzieci od roku wzwyż. Dopowiadasz sobie co Ci się spodoba więc ta "dyskusja" nie ma sensu. Też mogę napisać a Tobie się wydaje to czy tamto ale jestem na tyle zdrowa umyśle że nie tworzę w swojej głowie jakichś niestworzonych historii. P. S. Jeśli uważasz że pisząc o dzieciach którym można coś wytłumaczyć miałam na myśli dziecko roczne to... bez komentarza:) nie będę pisała co w jakim wieku uważam za grzeczne a co nie dlatego nie wskazała konkretnego wieku bo nie chce mi się wchodzić w takie dyskusje. Nie o tym temat.tzn uznajesz ze tylko niemowlak ma prawo do zachowan ktore przeszkadzaja doroslym natomiast dziecko od roku wzwyz uznajesz za niegrzeczne tylko dlatego ze tobie takie dziecko przeszkadza. Jakbys nie wiedziala dziecko w pewnym wieku uczy sie wyrazac wlasne zdanie i robi to tak czesto jak tylko moze nie jest to ani niedobre dziecko ani nikomu nie robi na zlosc i wazne aby taki etap sie pojawil Dziecko bada tez grancie Wiele zachowan dziecka jest po cos i wynika z rozwoju ukladu nerwowego. Oczywiscie nie na wszystko nalezy pozwalac i rodzice powinni panowac nad dziecmi ale wychowanie to nie tresura psa a dziecko to nie lalka zeby siedziec cicho i bez ruchu w kacie Nastepnym razem wybierz sobie znajomych z doroslymi dziecmi albo z wycofanymi i niesmialymi potomkami a najlegej to miej znajomych bezdzietnychNapisałam jasno o co mi chodzi o dzieci niegrzeczne a nie płaczące niemowlaki, a to że nie umiesz czytać ze zrozumieniem to nie mój problem. Nie będę Ci tu pisała że 1 rok to wolno robić to i to a 2 lata to i tamto bo to by była niekończąca się dyskusja na którą nie mam ochoty. Mówię o dzieciach którym da się coś wytłumaczyć a robią swoje bo tak.dlatego uwazam ze rodzice nie powinni widywac sie z bezdzietnymi bo bezdzietnym wydaje sie ze dziecko to lalka ktora posadza w kacie i kiepsko u nich ze znajomoscia etapow rozwoju dziecka Poza tym tak to wazne zeby okreslac wiek dziecka przy opisaniu zchowania To normalne ze 2 latek moze uciekac kiedy rodzice chca go ubrac i to nie oznacza ze dziecko jest niegrzeczne tak samo Natomiast gdyby takie zachowanie wystapilo u 6 latka to co innego Tak samo mniejsze dziecko naturalnie bedzie glosniejsze moze spiewac krzyczec To sie zdecyduj czy chodzi o to ze dzieci sa niegrzeczne czy ze ci po prostu przeszkadzaja zachowujac sie adekwatnie do wieku?np. rzucanie się jakby miało padaczkę kiedy mama chce mu założyć skarpety, wydzieranie się na cały głos tak, że zagłusza rozmowę, rzucanie rzeczy na ziemię. nie będę się tutaj rozpisywała co w jakim wieku uważam za niegrzeczne, pewne zachowania po prostu przeszkadzają w konwersacji i koniec. oczywiście nie jest mowa o niemowlakach..A co to znaczy, że dziecko jest niegrzeczne i co uważasz za niegrzeczne w danym wieku dziecka ?Do nas wpadają znajomi z dziećmi i nie mam nic przeciw temu, natomiast wg mnie to rodzic powinien zabrać z dzieckiem jakieś zabawki.. Mi jest nie raz głupio jak nie mogę takiemu dziecku nic zaoferować no ale dzieci nie mamy to i zabawek też nie. Natomiast szkoda mi jak dziecko jest rzeczywiście niegrzeczne i nie da się pogadać.. Wtedy to chyba bym wolała by wpadli sami bo albo muszą wyjść bo dziecko wariuje albo nie da się gadać ale kto to przewidzieć jaki będzie miało te dziecko nastrój..
Temat jest o bEzdzietnych ZNAJOMYCH.
8 maja 2019, 11:39
Tylko dzieci rozwijają się etapami i przyjdzie taki moment, że dziecko A zachowa się jak dziecko B to po 1. zresztą nawet trudno po kilku spotkaniach ocenić jak dziecko się zachowuje, bo w różnych miejscach może przejawiać różne zachowania i to, że Waszym zdaniem dane dziecko jest "grzeczne" wcale nie oznacza, że cały czas i w każdej sytuacji takie jest. Po 2 w zależności od wieku i rodzaju zachowania nie zawsze jest to kwestia tego, czy dziecko jest grzeczne, czy nie. Niegrzeczny to może być 10 latek, który kopie psa, 5-latek, który szarpie koleżankę, a nie 2-3 latek, który nie chce się ubrać. Okresy dziecięcego buntu są bardzo ważne w rozwoju dziecka. Trzeba tylko odpowiednio na nie reagować, rozumieć zachowanie dziecka i nie oceniać tym bardziej nie określać dziecka mianem niegrzecznego, bo jest głośne, ruchliwe, czy uparte. Uważam, że spotkania dzieciatych z bezdzietnymi ZNAJOMYMI nie mają żadnego sensu właśnie dlatego, że bezdzietni kompletnie nic nie rozumieją i dlatego, że nic nie rozumieją to przeszkadzają im dzieci. Dzieci z kolei zachowują się zupełnie normalnie, bo są po prostu dziećmi. I fakt faktem bezdzietni nic nie muszą rozumieć, ale dzieciaci to już nie znajomi dla nich, chyba że dorośli będą spotykać się bez udziału dzieci jednak dzieciaci nie są już tak dyspozycyjni jak kiedyś jeśli chodzi o czas i mogą mieć też kłopot z zapewnieniem opieki dziecku. Ewentualnie bezdzietni lubią dzieci.Marisca, ja jako bezdzietna mloda kobieta, chyba wiem co ma na mysli Despacitoo. Widzimy dziecko kolezanki A, ktore sie usmiecha, rozmawia, bawi spokojnie zabawkami, potem ubiera bez krzykow i placzu i wychodzi z mama. Oraz dziecko kolezanki B, ktore ciagle wrzeszczy, rzuca zabawkami, nie chce sie ubrac. Dla mnie dziecko mamy A jest w tym momencie grzeczne, a dziecko mamy B w tym momencie niegrzeczne.
To zależy jeszcze co ci bezdzietni akceptują. Mi tam nie przeszkadzało ze syn koleżanki przerywal rozmowę bo chciał pić, albo że podpowiadal mi co się działo w przedszkolu.
8 maja 2019, 11:58
Tylko dzieci rozwijają się etapami i przyjdzie taki moment, że dziecko A zachowa się jak dziecko B to po 1. zresztą nawet trudno po kilku spotkaniach ocenić jak dziecko się zachowuje, bo w różnych miejscach może przejawiać różne zachowania i to, że Waszym zdaniem dane dziecko jest "grzeczne" wcale nie oznacza, że cały czas i w każdej sytuacji takie jest. Po 2 w zależności od wieku i rodzaju zachowania nie zawsze jest to kwestia tego, czy dziecko jest grzeczne, czy nie. Niegrzeczny to może być 10 latek, który kopie psa, 5-latek, który szarpie koleżankę, a nie 2-3 latek, który nie chce się ubrać. Okresy dziecięcego buntu są bardzo ważne w rozwoju dziecka. Trzeba tylko odpowiednio na nie reagować, rozumieć zachowanie dziecka i nie oceniać tym bardziej nie określać dziecka mianem niegrzecznego, bo jest głośne, ruchliwe, czy uparte. Uważam, że spotkania dzieciatych z bezdzietnymi ZNAJOMYMI nie mają żadnego sensu właśnie dlatego, że bezdzietni kompletnie nic nie rozumieją i dlatego, że nic nie rozumieją to przeszkadzają im dzieci. Dzieci z kolei zachowują się zupełnie normalnie, bo są po prostu dziećmi. I fakt faktem bezdzietni nic nie muszą rozumieć, ale dzieciaci to już nie znajomi dla nich, chyba że dorośli będą spotykać się bez udziału dzieci jednak dzieciaci nie są już tak dyspozycyjni jak kiedyś jeśli chodzi o czas i mogą mieć też kłopot z zapewnieniem opieki dziecku. Ewentualnie bezdzietni lubią dzieci.Marisca, ja jako bezdzietna mloda kobieta, chyba wiem co ma na mysli Despacitoo. Widzimy dziecko kolezanki A, ktore sie usmiecha, rozmawia, bawi spokojnie zabawkami, potem ubiera bez krzykow i placzu i wychodzi z mama. Oraz dziecko kolezanki B, ktore ciagle wrzeszczy, rzuca zabawkami, nie chce sie ubrac. Dla mnie dziecko mamy A jest w tym momencie grzeczne, a dziecko mamy B w tym momencie niegrzeczne.
Ale po co ty sie tak rozpisujesz? Przeciez napisalam (a nawet podkreslilam!) w moim poscie "w tym momencie grzeczne/niegrzeczne". Nie napisalam, "zawsze", tylko "w tym momencie" ;) Czyli: jesli mama przychodzi do mnie na spotkanie, a dziecko jest nieznosne z jakiegos powodu, to lepiej takie spotkanie przerwac, niz meczyc sie i probowac rozmawiac. To bedzie latwiejsze i dla mnie, i dla mamy i na pewno dla dziecka. Ale nie wywale kolezanki, to rodzic zna swoje dziecko i potrafi ocenic sytuacje najlepiej. Nie urwe kontaktu ze wszystkimi rodzicami, bo dzieci czasami bywaja niegrzeczne. Na szczescie nie mam u siebie znajomych, ktorzy pozwola dziecku niszczyc czyjes mieszkanie, udajac ze spotkanie jest super,a dziecko to dziecko i moze wszystko :P Wiedza, jak sie zachowac...
8 maja 2019, 16:17
Temat jest o bEzdzietnych ZNAJOMYCH.Ty w ogóle nie zrozumiałaś sensu mojej pierwszej wypowiedzi, a czepiasz się mnie. Jeśli przychodzi do mnie koleżanka z dzieckiem i sama mówi, że jest niegrzeczny dzisiaj i ona musi już iść to wiadomo, że ona zna swoje dziecko najlepiej i wie co jest dla niego normą, a co, np. "popisywaniem się", bo jest w gościach.. I takie sytuacje miałam na myśli kiedy dziecko nie daje rodzicom posiedzieć i oni widzą, że po prostu źle zachowuje się u ludzi i że to jest przykre, ale nigdzie nie napisałam ani że nie toleruje dzieci 1+ ani jakichkolwiek dzieci. A wg Ciebie to jak mój brat ma dziecko to już mam nie utrzymywać z nich kontaktów? Raczej bym się zastanowiła nad tym co Ty w ogóle pleciesz, bo nawet jeśli jakieś zachowanie dziecka jest uciążliwe dla otoczenia to nie jest powodem do zaprzestawania kontaktów z rodzicem takiego dziecka i tym dzieckiem. Natomiast to co w jakim wieku jest "normą", a co nie to jest w ogóle odrębny temat "rzeka" i ja w ogóle się nie czuję do tego kompetentna żeby w takie rozważania wchodzić. Tyle ode mnie.W swoich wypowiedziach cały czas piszesz tylko o niemowlakach i zrozumieniu tylko dla ich zachowań.To teraz pokaż mi w mojej wypowiedzi gdzie tak napisałam że przeszkadzają mi dzieci od roku wzwyż. Dopowiadasz sobie co Ci się spodoba więc ta "dyskusja" nie ma sensu. Też mogę napisać a Tobie się wydaje to czy tamto ale jestem na tyle zdrowa umyśle że nie tworzę w swojej głowie jakichś niestworzonych historii. P. S. Jeśli uważasz że pisząc o dzieciach którym można coś wytłumaczyć miałam na myśli dziecko roczne to... bez komentarza:) nie będę pisała co w jakim wieku uważam za grzeczne a co nie dlatego nie wskazała konkretnego wieku bo nie chce mi się wchodzić w takie dyskusje. Nie o tym temat.tzn uznajesz ze tylko niemowlak ma prawo do zachowan ktore przeszkadzaja doroslym natomiast dziecko od roku wzwyz uznajesz za niegrzeczne tylko dlatego ze tobie takie dziecko przeszkadza. Jakbys nie wiedziala dziecko w pewnym wieku uczy sie wyrazac wlasne zdanie i robi to tak czesto jak tylko moze nie jest to ani niedobre dziecko ani nikomu nie robi na zlosc i wazne aby taki etap sie pojawil Dziecko bada tez grancie Wiele zachowan dziecka jest po cos i wynika z rozwoju ukladu nerwowego. Oczywiscie nie na wszystko nalezy pozwalac i rodzice powinni panowac nad dziecmi ale wychowanie to nie tresura psa a dziecko to nie lalka zeby siedziec cicho i bez ruchu w kacie Nastepnym razem wybierz sobie znajomych z doroslymi dziecmi albo z wycofanymi i niesmialymi potomkami a najlegej to miej znajomych bezdzietnychNapisałam jasno o co mi chodzi o dzieci niegrzeczne a nie płaczące niemowlaki, a to że nie umiesz czytać ze zrozumieniem to nie mój problem. Nie będę Ci tu pisała że 1 rok to wolno robić to i to a 2 lata to i tamto bo to by była niekończąca się dyskusja na którą nie mam ochoty. Mówię o dzieciach którym da się coś wytłumaczyć a robią swoje bo tak.dlatego uwazam ze rodzice nie powinni widywac sie z bezdzietnymi bo bezdzietnym wydaje sie ze dziecko to lalka ktora posadza w kacie i kiepsko u nich ze znajomoscia etapow rozwoju dziecka Poza tym tak to wazne zeby okreslac wiek dziecka przy opisaniu zchowania To normalne ze 2 latek moze uciekac kiedy rodzice chca go ubrac i to nie oznacza ze dziecko jest niegrzeczne tak samo Natomiast gdyby takie zachowanie wystapilo u 6 latka to co innego Tak samo mniejsze dziecko naturalnie bedzie glosniejsze moze spiewac krzyczec To sie zdecyduj czy chodzi o to ze dzieci sa niegrzeczne czy ze ci po prostu przeszkadzaja zachowujac sie adekwatnie do wieku?np. rzucanie się jakby miało padaczkę kiedy mama chce mu założyć skarpety, wydzieranie się na cały głos tak, że zagłusza rozmowę, rzucanie rzeczy na ziemię. nie będę się tutaj rozpisywała co w jakim wieku uważam za niegrzeczne, pewne zachowania po prostu przeszkadzają w konwersacji i koniec. oczywiście nie jest mowa o niemowlakach..A co to znaczy, że dziecko jest niegrzeczne i co uważasz za niegrzeczne w danym wieku dziecka ?Do nas wpadają znajomi z dziećmi i nie mam nic przeciw temu, natomiast wg mnie to rodzic powinien zabrać z dzieckiem jakieś zabawki.. Mi jest nie raz głupio jak nie mogę takiemu dziecku nic zaoferować no ale dzieci nie mamy to i zabawek też nie. Natomiast szkoda mi jak dziecko jest rzeczywiście niegrzeczne i nie da się pogadać.. Wtedy to chyba bym wolała by wpadli sami bo albo muszą wyjść bo dziecko wariuje albo nie da się gadać ale kto to przewidzieć jaki będzie miało te dziecko nastrój..
czy ze znajomymi czy z rodziną nie będę z nikim zrywała kontaktu tylko dlatego, że ma dziecko :|
Edytowany przez Despacitoo 8 maja 2019, 16:30