Temat: Jak zacząć ?

Dziewczyny, już nie mogę żyć z moim tłuszczem i bardzo chcę schudnąć jakieś 10 kg.
Zupełnie nie wiem jednak od czego zacząć.
Najbardziej zależy mi na brzuchu, boczkach, no i uda, ale to nie koniecznie.
Już po raz kolejny zaczynam, ale najwidoczniej źle, ponieważ już po 3 dniu odechciewa mi się wszystkiego, nie widzę żadnej zmiany etc... Zupełnie nie wiem jak udało mi się kiedyś schudnąć.. POMOCY !!

Zwięźlej: jak zacząć dietę? i jakie ćwiczenia na początku, tak aby się nie nie zniechęcić?
a ćwiczysz cokolwiek? 
może nie przechodź na konkretną dietę, tylko wyeliminuj wszystkie potworki : słodycze, fastfoody, białe pieczywo, tłuste sosy a zwiększ ilośc błonnika, ryb,chudego mięsa i warzyw? 
jeśli chcesz zgubić tłuszcz, to niestety ćwiczyć trzeba - ćwiczenia arobowe, np. bieganie, marsz, rower, pływanie

Jeszcze nie ćwiczę, zamierzam od jutra, ale nie mam pojęcia co..
I wiem że muszę zrezygnować ale tak jednego dnia ciężko to wszystko zrobić :P
dasz radę! a co do ćwiczeń polecam bieganie najlepiej z jakimś programem, bo bez kondycji nie dasz rady biec 30 minut bez przerwy :) j poszukaj w internecie, np. plan pumy 
na pewno nie forsuj sie cwiczeniami i drastycznymi dietami. silownia- 4 razy w tygodniu, jednorazowo spedz tam ok. godziny ale cwiczac ciagle. poza tym - dieta 1100 - 1500 kcal, nie wiem w jakim czasie chcesz schudnac wiec to zalezy. pamietaj - regularnosc i systematyka to klucz do wytrwania w diecie, jesli na poczatku zaczniesz wyglupiac sie z glodowka to nic dziwnego , ze nie wytrzymasz. no i nie mysl sobie, ze dieta musi byc zla i nie dobra - mozesz jesc fast foody ale na obiad np. cheesburger (300 kcal) lub longer (298) i troche coli LIGHT  no i pozostale posilki tez ok. 300 zeby sie zmiescic w limicie. nie rob duzych przerw miedzy posilkami bo metabolizm nie bedzie pracowac, wiec jedz mniej ale czesciej (co 3-4 godz). pij duzo wody niegazowanej. z mojego doswiadczenia: nie jedz wgl slodyczy (nawet, jesli zostanie Ci 100 kcal do wykorzystania dziennego limitu i tyle akurat ma batonik), bo po zjedzeniu kesu juz nie mozna sie powstrzymac i... wszystko na nic;) . smaruj sie balsamami nawilzajacymi /ujedrniajacymi, zeby nie stracic na kolagenie(po wysmarowaniu sie koniecznie odczekaj 15 min ,zeby wsiaklo w cialo, a nie w ciuchy). no i nie chwal sie kolezankom, ze sie odchudzasz, bo beda Ci prawic pseudo pomocne kazania na ten temat, pilnowac itp. nie chwal sie wgl nikomu, bo zazwyczaj osoby, ktore sie chwala to poprzestaja tylko na tym. i jeszcze jedno! pamietaj - jeszcze w zyciu zjesz dziesiatki pizz, czekolad i wypijesz duzo wodki. to nie jest twoj ostatni raz, poprostu ogranicz sie na te kilka miesicy. powodzenia!
Dziękuję Bardzo ;*
iiizusiekkk - jesteś niesamowita! Praktycznie czytasz mi w myślach! :) miałam tak samo jak wiruss, ale od 10 dni mam takie nastawienie jakie Ty napisałaś w swoim poście "i jeszcze jedno! pamietaj - jeszcze w zyciu zjesz dziesiatki pizz, czekolad i wypijesz duzo wodki. to nie jest twoj ostatni raz, poprostu ogranicz sie na te kilka miesicy." Ile razy widzę, że coś dobrego kupiła moja mama mówię sobie "Jeszcze nie raz w życiu to zjesz" i jest duzo lepiej od razu! :)
iiizusiekkk - bogini ma. ;D
Po pierwsze: chciałam się przywitać! Mój pierwszy post i bezgraniczna ufność do tego, co mogę tu znaleźć na temat odchudzenia swojego ciałka :))
Po drugie: nie rozumiem dlaczego brak mi motywacji, skoro chcę z całych sił wyglądać o niebo lepiej niż teraz, a i tak pękam. :) Co prawda informacje o dietach, które przedstawiła iiizusiekkk wydają się być tak łatwo przyswajalne, a jednak coś zawsze wychodzi. :)
dziewczyny. Nie uwierzycie jaką sobie znalazłam wymówkę na to, by się nie odchudzać. Otóż wymyśliłam sobie, że przecież jeśli się odchudzę, to.. będę musiała wyrzucić wszystkie wspaniałe ciuchy, które tyle co kupiłam, a do czasu zrzucenia tłuszczu, już dawno nie będzie ich w kolekcji. To się nazywa kompletnie durne nastawienie, prawda? :-) Co nie zmienia faktu, że tak jak wiruss chciałabym wreszcie coś porządnego ze sobą zrobić i najlepiej, żeby nie był to efekt jednego miesiąca bądź tylko wakacji. ;-) Jak już się męczyć, to raz, a porządnie, a potem już delikatnie utrzymywać bądź lekko poprawiać wyniki. :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.