Temat: Ja jej kurfa pokażę!

Dziewczyny kochane! 

Ile można schudnąć na RACJONALNEJ DIECIE i ĆWICZENIACH do początku lipca? 

Zostałam zaproszona z rodzicami i z bratem do rodziny w Hiszpanii na lipiec. Rodzina... tsssa... Idzie za tym słowem moja kuzynka. Wiecznie na diecie, wiecznie odchudzająca się, wiecznie ćwicząca, NIGDY NIE CHUDNĄCA, ZAJADAJĄCA WSZYSTKO GDY NIKT NIE WIDZI (potwierdzone info). Widziałyśmy się wczoraj, a we mnie się aż gotowało! Siedzimy przy stole z rodziną, jemy obiad a ona się przypierdziela do mnie o mój każdy kęs. Ona oczywiście na talerzu jak wróbelek (a potem widziałam, jak wpierdziela bigos z garnka w kuchni) i wiecie, ona taka fit (a waży może tyle co ja). Uważa się za guru odchudzania, guru dietetyki i zdrowego trybu życia, wszystkich by po kątach ustawiała. Rodzina ma na to wylane, ja mam na to wylane... a nie... miałam do wczoraj. Do kiedy moja ciocia nie zaproponowała przyjazdu do nich - DO SŁONECZNEJ HISZPANII, GDZIE JEST GORĄCO JAK W PIECU. Pomyślałam podle ''i tu cię mam głupia dzido!''. O ile odchudzam się już od 2 tygodni, jutro mam kolejne ważenie, to powiem wam, że jestem zmotywowana jak nigdy. Mam zamiar.. podkreślam... RACJONALNIE I W ZDROWY SPOSÓB SCHUDNĄĆ, wbić się w zwiewną sukienkę z odkrytymi ramionami i powitać ją jakby niby nic. Słowem się nie odezwę o schudnięciu! Wiem, że to chamskie, ale tak jej chcę utrzeć nosa przez to jej wieczne gadanie... Może sama zamiast pierdolić jak pojebana weźmie się w końcu za siebie. 

Post pisany w nerwach :) 

Ale ze mnie kuzynka...

to jest moje zdanie, nie chce nikogo urazic. 

motywacja na poziomie 13latki. na tym daleko sie nie zajedzie. 

odchudzac sie, by cos pokazac nielubianej kuzynce, ktora  jak nic ma to w d**pie. albo lepiej, zeby jej dopiec. takie to malostkowe i zwyczajnie slabe.

a los jest przewrotny. moze w lipcu, to ona bedzie lepiej wygladac...

poza tym dopiero co zaczelas diete, a juz paczka czipsow z cola wpadla. sama zaliczylas duze jojo. jasne, bierz sie za siebie, ale przemysl sobie motywacje, cele i sposob osiagniecia celow. 

Hahaha. Dobre. Powodzenia. Ruszaj sie I jedz mniej, to wystarczy :)

Pasek wagi

skoro do tej pory nie schudlas to nie sadze, ze nagla chec pokazania kuzynce ci pomoze, ale chce sie mylic, pokaz sie w lipcu w dziale sukcesów ;)

A ja myślałam że ludzie robią to dla siebie a nie dla innych. 

Baby to przebrzydle jednak są ;p 

Dyszka spokojnie powinna zleciec jak sie wezmiesz za diete i cwiczenia, jesli sie nie odchudzalas glupio wczesniej to moze nawet wiecej. 

Pasek wagi

nuta napisał(a):

to jest moje zdanie, nie chce nikogo urazic. motywacja na poziomie 13latki. na tym daleko sie nie zajedzie. odchudzac sie, by cos pokazac nielubianej kuzynce, ktora  jak nic ma to w d**pie. albo lepiej, zeby jej dopiec. takie to malostkowe i zwyczajnie slabe.a los jest przewrotny. moze w lipcu, to ona bedzie lepiej wygladac...poza tym dopiero co zaczelas diete, a juz paczka czipsow z cola wpadla. sama zaliczylas duze jojo. jasne, bierz sie za siebie, ale przemysl sobie motywacje, cele i sposob osiagniecia celow. 

Ale weż też pod uwagę fakt, że na każdego działa co innego. Skoro autorka obrała sobie taki plan motywacyjny i dobrze jej idzie, to czemu ma tego nie wykorzystać? Idea może i dziecinna, ale skoro działa to fajnie, przecież krzywdy tym nikomu nie robi, trochę dystansu :) Niektórzy odchudzają się by nie straszyć na zjeździe maturalnym, inni by dobrze wyglądać na własnym ślubie, ktoś znowu dostał reprymendę od lekarza że tusza zagraża zdrowiu, jeszcze ktoś planuje wyjazd na wakacje i kuse bikini etc. Każdy powód by zacząć jest inny ale łączy je wspólny mianownik - zgrabna sylwetka.

Sama się odchudzasz bez skutku, a na kuzynkę warczysz, jesteś taka sama

Motywacja z dupy, nie wróżę sukcesu, ale pokaż zdjęcie w lipcu, odszczekam. 

zalezy ile wazysz , jak wygladasz, co bedziesz cwiczyc i ile i jak jesc. jak jestes naprawde gruba, to raczej laska do wakacji nie zostaniesz. :) ale jak masz 5/10 kg wiecej, to calkiem mozliwe

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.