- Dołączył: 2011-03-18
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 159
5 kwietnia 2011, 21:43
Witam Vitalki :)
Wielkanoc zbliża się coraz to większymi krokami. Macie jakieś sposoby, aby nie dać sobie przytyć podczas świąt (wiadomo, mamusia zrobi same pyszności, a my na diecie)??.
5 kwietnia 2011, 21:51
Przecież możesz zjeść wszystko ale w granicy rozsądku nie przesadzając a na pewno waga nie pójdzie w górę,tylko nie przesadz.
5 kwietnia 2011, 21:57
zachowaj umiar z tymi pysznościami, a nie przytyjesz i tyle :)
- Dołączył: 2011-01-23
- Miasto:
- Liczba postów: 308
5 kwietnia 2011, 21:57
spróbować wszystkiego w minimalnych ilościach:) w końcu to tylko dzień, dwa a potem znowu do boju !:)
- Dołączył: 2010-12-26
- Miasto: Madryt
- Liczba postów: 330
5 kwietnia 2011, 22:09
A ja zamierzam jednak ograniczyc jedzenie- żebym nie miała wyrzutów później ;) Jeśli zjem, to trudno.
Ale będę się starała unikac jedzenia, tzn. np. zabrac małe dzieciaki z rodziny na spacer, czy ogólnie coś z rodziną ;)
- Dołączył: 2011-02-18
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3512
5 kwietnia 2011, 22:30
Nie planuję jakiejś mega uczty, ale też nie zamierzam sobie czegoś tam odmawiać, a akurat najbardziej tuczących potraw świątecznych nie lubię, więc nie będą mnie kusić... Jedynym zagrożeniem są dla mnie słodycze, ale myślę, że im się nie dam. Poza tym jeśli jednego dnia pojesz sobie trochę więcej, to nic się nie stanie i waga nie podskoczy do góry- no chyba, że święta będą w wersji ekstremalnej i nie będzie się odchodziło od stołu i wchłaniało wszytsko, co się na nim znajdzie, ale tak chyba nikt nie ma zamiaru robić.
- Dołączył: 2010-11-06
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2257
5 kwietnia 2011, 23:45
u mnie ciężko z ograniczaniem jedzenia: ja łakomczuch ale rodzinka to już tyranizujące grubaski, postaram się jeść małe ilości i dużo ćwiczyć, potem może weekend w górach - więc jakoś to spalę
![]()
byle nie przedłużać wizyty w domu (ale i tak z 10 dni mi aż wypada wolnego na uczelni
![]()
i pierwszy raz się nie cieszę!), po rodzince za dużo też nie można nie jeździć-ciotki i bratowe się obrażają jak się nie je, żeby tylko silna wola pozostała - boję się tego wszystkiego co mnie tam czeka - szczególnie, że ja dużo piekę i gotuję...
6 kwietnia 2011, 01:05
UMIAR UMIAR I JESZCZE RAZ UMIAR !
- Dołączył: 2010-10-08
- Miasto:
- Liczba postów: 1093
6 kwietnia 2011, 01:57
to nie boze narodzenie ;P
ja tam jakos za bardzo nie kocham nawet makowca.. a kroliki w czekoladzie. no coz. jak juz powiedzialy dziewczyny Umiar, Kontrola
- Dołączył: 2010-10-24
- Miasto: Sopot
- Liczba postów: 1893
6 kwietnia 2011, 07:02
zgadzam się - to nie Boże Narodzenie, ja nie mam zamiaru w Wielkanoc rezygnowac z diety. to jedzenie nie kusi mnie tak jak Wigilijne.