Spis treści:
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Coraz więcej osób kontroluje dziennie spożycie kalorii i próbuje „zaoszczędzić” kalorie tam, gdzie się da. Z tego względu dużą popularnością cieszą się produkty light i produkty bezkaloryczne. Nic więc dziwnego, że uwagę przykuwa również olej w sprayu, który reklamowany jest jako olej 0 kcal. Oleje są dość kaloryczne, więc zamiana ich na produkt niezawierający kalorii wydaje się dość atrakcyjna. Czy słusznie?
Z tego artykułu dowiesz się m.in.:
Słysząc o bezkalorycznym oleju, możemy pomyśleć o dwóch produktach. Jeden to bezkaloryczny olej w sprayu. Olej taki produkują firmy typu Berkley & Jensen, OLI-OLI i inne. Drugim produktem jest olestra, która jest zamiennikiem tłuszczu dopuszczonym jednak do użytku tylko na rynku amerykańskim. W Unii nie można jej stosować, bo może prowadzić do biegunek i zmniejsza wchłanianie witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, czyli witaminy A, D, E i K. Ze względu na to w artykule skupimy się tylko na bezkalorycznych olejach w sprayu.
Gdy usłyszymy o bezkalorycznym oleju, pierwsze, co może nasunąć nam się na myśl, jest pytanie, z czego w takim razie składa się ten olej. Odpowiedź na to pytanie może nas zaskoczyć. Przyjrzeliśmy się produktowi firmy Berkley & Jensen (Cooking spray). W jego składzie znajduje się:
Skład nie jest więc przerażający. Nie zawiera składników, których należałoby się obawiać. Uwagę przykuwa jednak olej rzepakowy na pierwszym miejscu. Skoro w składzie beztłuszczowego oleju jest zwykły olej, to skąd założenie, że to produkt bezkaloryczny?
Okazuje się, że olej 0 kalorii wcale nie jest bezkaloryczny. W 100 g zawiera około 700 kcal! Dlaczego więc producent reklamuje go jako produkt 0 kalorii? Haczyk tkwi w sposobie dawkowania. W reklamach możemy znaleźć instrukcję, że olej należy rozpylać około sekundy z odległości mniej więcej 15 cm. Można nim spryskać patelnię, inne naczynie lub sam produkt. Dzięki takiej formie dawkowania jedna porcja to tylko 1 g, co sprawia, że dostarczymy sobie tylko 7 kcal. Zdarzyć się może, że porcja będzie jeszcze mniejsza, więc kaloryczność będzie bliska 0. Dla porównania używając łyżki oleju do smażenia, czyli standardowej porcji, dostarczymy sobie 90 kcal, czyli ponad 10 razy więcej. Nie zapominajmy jednak, że różnica w kaloryczności wynika tylko z wielkości porcji. Przy użyciu standardowego oleju zużyjemy 10 g, a w przypadku oleju bezkalorycznego tylko 1 g. Przeliczając oba produkty na 100 g, okazuje się, że olej 0 kalorii tak naprawdę ma tylko 200 kcal mniej. Różnica wynika z obecności dodatków znajdujących się w oleju w sprayu takich jak etanol, czy lecytyna.
Olej rzepakowy | Bezkaloryczny olej w spray | |
W porcji | 90 kcal (10 g) | 7 kcal (1 g) |
W 100 g | 900 kcal | 700 kcal |
W takiej sytuacji warto zastanowić się, czy stosowanie takiego oleju ma sens.
Z jednej strony rzeczywiście łatwiej będzie dozować taki olej i dawać go tylko tyle, ile jest niezbędne, by produkt podczas smażenia nie przywierał do patelni. Dozując tak małą porcję, dostarczymy sobie znacząco mniej kalorii, co oczywiście również jest korzystne, gdy musimy kontrolować ilość kalorii w diecie.
Minusem jest jednak cena, która jest wyższa niż cena zwykłego oleju. Za opakowanie bezkalorycznego oleju zapłacimy około 20 zł. Za tę samą cenę moglibyśmy nabyć około 3 butelek litrowego oleju rzepakowego. Trzeba też doliczyć koszty przesyłki, bo produkt nie jest dostępny w sklepach stacjonarnych albo tylko w naprawdę nielicznych. W dodatku łatwo zastąpić bezkaloryczny olej zwykłym. Wystarczy rozprowadzić zwykły olej wacikiem, pędzelkiem albo za pomocą spryskiwacza do oleju, który można kupić w większości dużych marketów. Dzięki temu porcja będzie znacznie mniejsza niż zazwyczaj i zbliżona do porcji serwowanej za pomocą oleju w sprayu, więc również dostarczymy sobie znacząco mniej kalorii.
Trudno podjąć jednoznaczną
decyzję, czy warto zainwestować w tego typu olej. Każdy powinien zdecydować o tym
samodzielnie, biorąc pod uwagę to, co jest mu potrzebne. My osobiście uważamy, że nie warto. Lepiej stosować zwykły olej
dozując go w odpowiedni sposób, a przy tym pamiętać, że smażenie należy dość
mocno ograniczać. Nie wolno też zapominać, że całkowita rezygnacja z tłuszczu
nie jest właściwa. Tłuszcze są niezbędne w zdrowej diecie, choć oczywiście
chodzi głównie o tłuszcze dodawane na zimno do sałatek, czy pochodzące ze
zdrowych produktów typu awokado, czy orzechy. Więcej o roli tłuszczu w diecie można poczytać w artykule Po co tłuszcz w diecie?
Może Cię zainteresować również Olej rafinowany czy tłoczony na zimno?
Używaliście kiedyś oleju do smażenia bezkalorycznego? Jak smakuje olej bazkaloryczny? Jaka jest Wasza opinia o oleju bez kalorii?
Komentarze
wie58
12 grudnia 2015, 03:28
Ten pomysł ze spryskiwaczem jest wart wykorzystania, szczególnie do naleśników. Będzie i ekonomicznie i ekologicznie.
angelisia69
10 grudnia 2015, 09:52
kiedys chcialam kupic ale etanol mnie przerazil