Interesuję się nowymi produktami. Ostatnio czytałem o oleju z nasion dyni. Czy jest on lepszy od innych olejów? Warto go używać?
Darek, 33 l.

Na rynku mamy mnóstwo zdrowych olejów. Każdy z nich ma troszkę inny skład i różne właściwości. W czym jest lepszy olej z dyni od takiego np. oleju z wiesiołka? Różni się pod kilkoma względami, ale byłoby niesprawiedliwe, jeśli napisałabym, że jest lepszy. Jest po prostu inny, ma inny skład m. in. kwasów tłuszczowych, a tym samym inne właściwości.

Olej z nasion dyni jest bogatym źródłem szeregu biologicznie ważnych kwasów tłuszczowych, a także witamin, zwłaszcza witaminy E i karotenoidów. W tamtym roku w Georgian Medical News opublikowano badania, podczas których za pomocą wysokosprawnej chromatografii cieczowej określono dostępne w oleju z pestek dyni kwasy tłuszczowe: oleinowy, linolowy, laurowy, mirystynowy, palmitynowy, stearynowy, linolenowy, elagowy i arachidonowy. Dominującymi kwasami są oleinowy, linolowy, o silnym działaniu antyoksydacyjnym (zapobiegają miażdżycy, działają antynowotworowo, poprawiają odporność), a ich proporcja zależy od gatunku dyni.

Badania wykazały, ze najwyższe działanie antyoksydacyjne ma olej z pestek dyni gatunku Cucurbita pepo.

Olej z nasion dyni jest znany przede wszystkim z leczenia zaburzeń dróg moczowych i jako naturalny produkt powszechnie stosowany w medycynie ludowej do leczenia przerostu gruczołu krokowego. Potwierdzają to chociażby badania kliniczne opublikowane w Forsch Komplementarmed Klass Naturheilkd z udziałem ponad 2000 mężczyzn cierpiących z powodu łagodnego przerostu gruczołu krokowego. Olej z pestek dyni znacznie zmniejszył objawy, zwłaszcza, jeśli był zastosowany w początkowej fazie.

Nie tylko mężczyźni mogą skorzystać z właściwości oleju z dyni. Jest on też bogaty w fitoestrogeny. Pilotażowa badania z 2012 roku, wykazały związek przyjmowania oleju z pestek dyni na złagodzenie objawów menopauzy, a badania z 2012 roku opublikowane w Menopauza potwierdziły, że związek rzeczywiście jest. Dodatkowe badania eksperymentalne wskazują, że niekorzystne zmiany sercowo - naczyniowe związane z niedoborem estrogenów, takie jak nadciśnienie i zaburzenia lipidowe, mogą zostać złagodzone spożywaniem oleju z pestek dyni. Korzystne działanie obserwowano podczas podawania 2 g oleju dziennie. Sami autorzy jednak podkreślili, że konieczne są dalsze badania.

Już od dawna pestki z nasion dyni stosowane są do zwalczania pasożytów. Badania to potwierdzają. Naukowcy w Chinach z powodzeniem testowali działanie nasion dyni przeciwko m. in. tasiemcom.

A to nie wszystko. Badanie przeprowadzone nie tak dawno, bo w 2012 roku, pozwala mieć nadzieję, że olej z nasion dyni chroni układ krwionośny i obniża ciśnienia tętnicze. Ponadto badanie przeprowadzone, co prawda tylko na myszach, wykazało, że olej z pestek dyni może zmniejszać negatywne skutki aflatoksyn. W grupie, której podawano zarówno aflatoksyny jak i olej stwierdzono podobną ilość markerów stresu oksydacyjnego, jak w grupie kontrolnej. Jak podaje Pharmacological Research po oleju z nasion dyni możemy spodziewać się również pomocy w łagodzeniu zapalenia stawów.

Wiele osób wypowiada się na temat niekorzystnego rozkładu kwasów tłuszczowych omega 3 i omega 6 w oleju z pestek dyni. Wiemy nie od dzisiaj, że jeśli w diecie jest za dużo kwasów tłuszczowych omega 6 w stosunku do omega 3, co zwiększa się ryzyko nowotworów, zwłaszcza prostaty u mężczyzn i piersi u kobiet po menopauzie. W tym miejscu należy od razu zaznaczyć, że nie ma doniesień jakoby spożywanie oleju z nasion dyni zwiększało ryzyko zachorowania na nowotwór piersi lub prostaty, a wręcz może chronić przed ich wystąpieniem. Kwasy omega 6 (kwas linolowy obecny w oleju słonecznikowym i lnianym, kwas gammalinolenowy zawarty w nasionach wiesiołka, konopi siewnych, w ogóreczniku lekarskim, spirulinie oraz w nasionach czarnej porzeczki, kwas arachidonowy z mięsa) należą do niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, których organizm sam nie może dostarczyć. Zdaniem prof. Umberto Veronesi, znanego na całym świecie włoskiego onkologa, optymalna proporcja omega-6 do omega-3 wynosi 5-6:1, czyli do zrównoważenia 5 łyżeczek omega 6 potrzebna jest łyżka tłuszczów omega-3. Niektóre źródła zalecają proporcje 4:1 lub sugerują, że im mniej omega-6, tym lepiej. Olej z pestek dyni składa się głównie z kwasów tłuszczowych: palmitynowego (nasycony), stearynowego (nasycony), oleinowego (omega 9) i kwas linolowego (omega 6). Te cztery kwasy tłuszczowe stanowią 98 proc. całkowitej ilości kwasów tłuszczowych. Ile jest przy tym omega 3? Badania przedstawiają najróżniejsze dane, włącznie z całkowitym brakiem tych kwasów tłuszczowych, a zwłaszcza kwasu linolenowego. Patrząc jednak na wyniki badania opublikowanego w Georgian Medical News, w czasie którego wykryto m. in. kwas linolenowy, nie możemy się z tym stwierdzeniem zgodzić. W oleju z pestek dyni skład kwasów tłuszczowych tak naprawdę zmienia się m. in. w zależności od gatunku.

Według obecnego stanu wiedzy dieta człowieka jest zdominowana przez kwasy tłuszczowe omega 6, które w nadmiarze szkodzą, a cokolwiek by nie mówić o oleju z pestek dyni, jest on znakomitym źródłem tych kwasów tłuszczowych. Ile więc oleju z pestek dyni używać? Na pewno nie można przesadzać, bezpiecznie będzie dodać łyżeczkę oleju na zimno do posiłków 2-3 razy w tygodniu i przy okazji włączyć do diety ryby, owoce morza i orzechy, które są świetnym źródłem kwasów tłuszczowych omega 3. Najlepiej wybierać też olej nierafinowany i używać go na zimno, aby zachować wszystkie właściwości.

Zdjęcie tytułowe pochodzi z: whitneyinchicago / Foter / CC BY