- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Hamowanie głodu bez wyrzeczeń? To możliwe! Naukowcy stworzyli związek chemiczny przyspieszający uczucie sytości. Nowość może pomóc w osiągnięciu wymarzonej masy ciała bez większych problemów. Czy szansa jest realna?
Ostatnio słyszałam o celebrytkach, które odchudzały się spryskując część jedzenia płynem do mycia naczyń. Czy trzeba się aż tak poświęcać? Wychodzi na to, że nie.
Jak wynika z ostatniego Raportu Odchudzania Polaków przeciwdziałanie nadwadze i otyłości jest wręcz koniecznością. Według specjalistów Instytutu Żywności i Żywienia mamy już pandemię, a nie epidemię otyłości. Edukacja społeczeństwa i szukanie bezpiecznych środków na redukcję masy ciała stały się więc priorytetem. Sposobów na szybkie odchudzanie i hamowanie głodu jest mnóstwo. Jeśli już sprawdziłaś na sobie większość rad dotyczących zmniejszenia apetytu i nic nie zadziałało, nie poddawaj się! Tym razem może być inaczej. Co prawda badania nad propionianem inuliny są jeszcze w trakcie, jednak dają ogromne nadzieje osobom, które nie mogą pohamować głodu. Okazuje się, że związek ten może wywołać uczucie sytości i zmniejszyć ilość przyjmowanego pokarmu nawet o 14 proc.
To, że jon kwasu propionowego wydzielany jest w jelitach w czasie trawienia błonnika pokarmowego przez bakterie jelitowe wiemy nie od dzisiaj. Nie jest też tajemnicą, że hamuje on uczucie głodu i daje sygnał, aby jeść mniej. Dlatego właśnie potrawy obfitujące w błonnik są tak polecane w czasie redukcji masy ciała. Błonnika jednak nie możemy jeść bez ograniczeń, mogą bowiem pojawić się problemy żołądkowe oraz niedobory składników mineralnych np. żelaza. Okazuje się, że jest na to rozwiązanie.
W artykule opublikowanym w czasopiśmie Gut naukowcy podkreślili, że aby kwas propionowy w ogóle zadziałał powinien być przyjmowany regularnie. Druga sprawa - dodanie go we własnym zakresie do żywności nie ma sensu, ponieważ będzie on wchłaniany w jelicie zbyt wcześnie. Najtrudniejszą częścią badań stało się więc znalezienie sposobu dostarczenia związku do jelita grubego, gdzie ma on pobudzić uwalnianie hormonów kontrolujących apetyt. Aby rozwiązać te problemy naukowcy postanowili połączyć inulinę z kwasem propionowym. Taki związek miał doprowadzić do większego wydzielania jonów propionowych w jelitach oraz bezpiecznie przebyć drogę przez układ pokarmowy.
W początkowej fazie testów 20 ochotników przyjmowało inulinę lub wspomniany wcześniej związek inuliny z kwasem propionowym (IPE). Obie grupy mogły sięgać po jedzenie tak często, jak miały ochotę. Okazało się, że Ci, którzy otrzymali IPE zjedli około 14 proc. mniej. Następnie do badania wzięto 49 osób, które zostały podzielone na takie same grupy. Każda osoba badana miała codziennie zjeść 10 g proszku dziennie (IPE lub inuliny). Co się okazało? Po 24 tygodniach sześć osób, które przyjmowały samą inulinę przytyło ponad 3 proc. ich masy ciała, podczas gdy taki wynik uzyskała tylko jedna osoba z grupy przyjmującej propionian inuliny.
Badania są bardzo obiecujące. Okazuje się, że propionian może pełnić znaczącą rolę w hamowaniu apetytu. Oczywiście potrzebne jest jeszcze potwierdzenie działania oraz testy bezpieczeństwa. Naukowcy muszą się również uporać ze specyficznym zapachem proszku.
Zdjęcie tytułowe pochodzi z: mealmakeovermoms / Foter / CC BY-ND
Zdjęcie z tekstu pochodzi z: Steve A Johnson / Foter / CC BY
Komentarze
wie58
13 lipca 2017, 22:09
:)
wie58
24 października 2016, 02:09
ciekawe
magwiz
12 lutego 2015, 11:05
Z jednej strony wszyscy dietetycy grzmią aby jeść naturalnie, a tu chcą wspomagać się chemią...
maharettt
20 stycznia 2015, 13:32
Ciekawe.Ja nie wytrzymuje na zadnch dietach przez glod wic moze mi sie przyda
mazik89
18 stycznia 2015, 19:04
co racja to racja...lepsza silna wola niż jakiś proszek
maq012
17 stycznia 2015, 21:59
chemia chemia chemia, nie za duzo jej w codziennym jedzeniu...
anuszka1981
5 stycznia 2015, 11:21
nie wierzę w chemię... :(
ewi82
2 stycznia 2015, 14:50
brałam już tyle chemii czasem efekt jest ale szybko się nadrabia. Proponuje MŻ i ćwiczenia większe szanse na spadek wagi
Matylda111
22 grudnia 2014, 22:40
Troszeczkę to żałośnie brzmi, że trzeba się nafaszerować chemią, by schudnąć. Mnie to nie przekonuje.
kottie
16 grudnia 2014, 18:03
Jak zwykle kombinują, trampki i dres zakładać i ćwiczyć, oraz rewolucję w lodówkach robić a nie kombinować!
agusia1210
16 grudnia 2014, 14:24
Zgadzam się z bodyroxx . Napiszcie coś naprawdę przydatnego. Sięganie po tego typu środki jest dla mnie bez sensu. Sięgają po nie nawet osoby, które nie mają problemy z napadami wilczego głodu, spożywają je bo tak jest prościej.
Rakietka
16 grudnia 2014, 09:53
Informcja z dozą niebezpieczeństwa jak dla mnie...
CzarnaCzekoladka
1 stycznia 2015, 23:36
Dla mnie również.. :/.
bodyroxx
16 grudnia 2014, 09:12
Pomijając jakiś niewielki odsetek osób z zaawansowanymi chorobami, które by mogły te napady głodu tłumaczyć...to u reszty to kwestia zbilansowania diety o odpowiedniej podaży kalorycznej. Wątpię, żeby u kogoś, kogo micha jest porządna, czysta i smaczna i kto posiada choć odrobinę dobrej woli, występowało takie zjawisko jak wilczy, niepohamowany głód. Dlaczego na "poważnym' portalu o odchudzaniu pisze się o takich bzdetach zamiast o praktycznych wskazówkach jak ODŻYWIAĆ organizm i chudnąć zdrowo i racjonalnie?
maharettt
20 stycznia 2015, 13:37
Wilczzy moze nie, ale mnie strasznie dobija jak musze ciagle chodzic z uporczywym ssaniem w zoladku.Upierdliwe to jest i demotywujace.
Wiedzmowata
16 grudnia 2014, 08:55
Czyżby znaleźli "pigułkę" na odchudzanie?
Eli1605
16 grudnia 2014, 08:50
Podoba mi się ta informacja.