Węglowodany znajdujące się u podstawy piramidy, a więc produkty, które mają stanowić podstawowe źródło energii dla każdego, zostały uznane za jedną z głównych przyczyn otyłości. Prof. Grażyna Cichosz z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie przekłuwa się do społeczeństwa z informacją, że obecna polska piramida żywienia nadaje się tylko do kosza. Jak sama mówi w wielu wywiadach środowisko medyczne chętniej zgadza się z jej zdaniem na temat węglowodanów i tłuszczów niż środowisko nauk żywieniowych, w tym dietetycy.

 

Jak podkreśla, lekarze na żywieniu najczęściej się nie znają. Na studiach medycznych żywienia się praktycznie nie uczy. Może to jednak jest argument, że lekarza łatwiej przekonać skoro nie zna się na odżywianiu. Do żywieniowców trudniej jest dotrzeć z zupełnie nowym podejściem do jedzenia niż ich dotąd uczono. Pani profesor zarzuca, że to głównie koncerny produkujące żywność mają interes w tym, abyśmy spożywali tłuszcze roślinne czy węglowodany. Jej stwierdzenia w obecnym świecie naukowym są niepopularne, a często wręcz odmienne o 180 stopni względem obecnej wiedzy żywieniowej.

 

Piramidy żywienia podobne w innych krajach

Jeśli Pani profesor ma rację, to cały świat wybudowany został na podstawie tej samej wiedzy i kanwie tych samych, błędnych założeń. Poprosiliśmy o komentarz do tego tekstu publikowanego tutaj. Pani profesor ma teraz zbyt wiele pracy by doniesienia te komentować. Może uda nam się wrócić do tematu na koniec semestru. Mimo iż artykuł w Onet.pl dotyczył wpływu margaryn, tłuszczów i węglowodanów na nasze zdrowie, my skupimy się tylko na węglowodanach.

 

Pizza to nie węglowodany z piramidy

Pizza, ciasta drożdżówki i pączki są przyczyną otyłości (tak czytamy w tekście na Onet.pl).  W mojej opinii nie należą do węglowodanów z podstawy piramidy, a do grupy fast-food, słodyczy i tłuszczów. Ocenianie tych węglowodanów jako złe jest w pełni uzasadnione. W piramidzie żywienia znajdują się one na samym szczycie. Oznacza to, że dopuszcza się ich tylko sporadyczne wprowadzanie do jadłospisu..

 

Pieczywo, makaron, ryż, kasze, ziemniaki – to kolejne węglowodany wymieniane przez prof. Cichosz jako składniki, których powinniśmy unikać. Razowy chleb, pełnoziarnisty makaron, grube kasze czy ziemniaki moim zdaniem pomagają utrzymać uczucie sytości bardziej niż ich „oczyszczone” białe odmiany. Nie mogę się zgodzić, że nie dają one w ogóle poczucia sytości.

 

Chleb baltonowski czy razowy

Proponuję zrobić sobie test polegający na zjedzeniu pieczywa jasnego a następnego dnia prawdziwego pieczywa razowego i mierzenie czasu, kiedy zaczynamy odczuwać pierwszy głód od ich spożycia. Po spożyciu jasnego chleba głód pojawia się już w ciągu pierwszych 40 minut od spożycia. Natomiast po spożyciu razowego chleba głód zaczyna pojawiać się w ciągu około 2-2,5 h. Czy zatem węglowodany sprzyjają ciągłemu głodzeniu się? Odpowiedź brzmi: Tak, jeśli jakość węglowodanów została nieprawidłowo dobrana (chleb jasny = węglowodan prosty bez błonnika kontra chleb ciemny = węglowodan złożony + błonnik).

 

Warzywa to też węglowodany

Węglowodany to także warzywa. Ich też nie powinniśmy jeść? A jakimi produktami uzupełnimy witaminy, składniki mineralne i błonnik? W czym dostarczymy antyoksydantów tak ważnych w profilaktyce nowotworów?

 

Ziemniaki – najbardziej szkalowane warzywo w dietach niskowęglowodanowych. Produkt o świetnych alkalizujących właściwościach. Dlaczego mamy ich unikać? Przygotowane w mundurkach pieczone lub gotowane na parze dostarczają niezbędnego potasu i zachowują więcej składników odżywczych niż gotowane we wodzie i bez łupiny.

 

Białka i tłuszcze wg prof. Cichosz sycą. Nie można się z nią tutaj nie zgodzić. Jednak mają one także charakter zakwaszający organizm. Gdybyśmy chcieli się tak przyjrzeć wszystkim produktom spożywczym, to każdy z nich ma wady i zalety. Nie warto więc żadnego z nich demonizować. Logika podpowiada, że w takiej sytuacji najlepiej kierować się rozsądkiem i jeść produkty spożywcze z każdej grupy, aby zachować różnorodność. Nadmiar spożycia: wszystkich składników zarówno białka, tłuszczu i węglowodanów szkodzi. Otyłości nie są winne tylko węglowodany. A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?