Produkcja

Chipsy produkowane są z ziemniaków. Jednak zacznijmy od początku. Standardowe chipsy powstają z ziemniaków. Taki produkt oczyszcza się, usuwa skórkę, kroi na połowy, znów myje, kroi na cienkie plasterki. Następnie umieszcza się na 3 minuty w oleju nagrzanym do temp. 190 stopni, smaży, odsącza, soli lub dodaje innych przypraw, a potem pakuje w opakowania jednostkowe, które trafiają do sklepu. Z 1 ziemniaka powstaje średnio około 36 chipsów.

 


Chipsy jak czekolada

To jest tradycyjny sposób produkcji chipsów. W ten sposób przygotowany w 100 g może mieć w granicach 540-560 kcal. To praktycznie tyle samo co tabliczka czekolady. Z tym, że w opakowaniu chipsów jest często więcej niż 100 g, a jesteśmy w stanie zjeść całe. Najczęściej chipsy występują w paczkach od 30-300 g. Zjadając na raz dużą paczkę chipsów jesteśmy więc w stanie dostarczyć z nimi wystarczającą ilość kalorii do funkcjonowania organizmu na cały dzień. A gdzie zmieścić pozostałe, wartościowe posiłki?

 

Chipsy kopalnia tłuszczu

Jeśli więc zdarza Ci się zjadać tego typu produkty, to warto mieć świadomość, że są bardzo kaloryczne i bardzo tłuste. 100 g produktu pokrywa zapotrzebowanie dzienne na tłuszcz dla organizmu (najczęściej). Tak więc nie dość, że sporo kalorii, to jeszcze sporo tłuszczu. Częste spożywanie chipsów może zatem prowadzić do otyłości oraz chorób dietozależnych.

 

Chipsy wagon soli

Kolejna wada chipsów to sól. 100 g tego ziemniaczanego produktu pokrywa co najmniej połowę zalecanej dawki sodu dla organizmu. Nadmiar sodu w diecie może sprzyjać powstawaniu chorób układu krążenia: nadciśnieniu, zawałom, udarom, ale także zatrzymywaniu wody w organizmie. Szczególnie zatem powinni ich unikać wszyscy ci, którzy już cierpią na nadciśnienie czy są po zawale, ale także kobiety miesiączkujące, które mają problemy z zatrzymywaniem wody.

 

Chipsy pronowotowrowe

Ze względu na sposób produkcji chipsów są one także źródłem akrylamidu. Jest to substancja rakotwórcza. Może on także działać negatywnie na nasz układ nerwowy. Jest to substancja charakterystyczna także dla innych produktów spożywczych takich jak: herbatniki, krakersy, chrupki, płatki śniadaniowe, smażone ziemniaki, pieczywo czy kawa. Im bardziej wystawiać będziemy organizm na ten czynnik, tym większe ryzyko sprzyjających mu chorób.

 

Chipsy błonnikowe

Co ciekawe 100 g chipsów ma sporo błonnika pokarmowego, bo na poziomie około 8 g. To pokrywa 1/3 zapotrzebowania organizmu na ten składnik. Maja także sporo potasu, 100 g może pokryć nawet do ¼ dziennego zapotrzebowania. W porównaniu z chipsami „błonnikowymi” innego producenta, które produkowane są kukurydzy jest w nich tylko 2 g mniej błonnika na 100 g. Wypadają więc nienajgorzej w tym aspekcie.

 

Aby obniżyć chipsom kaloryczność próbuje się zmienić technologię ich produkcji, poprzez zamianę tłuszczu na coś mniej energetycznego lub zmniejszenie jego ilości, a także gotuje się ziemniaki i podgrzewa z udziałem mikrofal. Chipsy mogą występować w różnych wersjach smakowych dzięki zastosowaniu różnorodnych przypraw. Należą do nich m.in.: chipsy o smaku sera, fromage, prawdziwków, papryki, cebulki, chili, koperku itp.

 

Alternatywa chipsy warzywne i owocowe

Wchodzą też na rynek chipsy z owoców i warzyw. Ich proces produkcji jest zupełnie inny niż chipsów na oleju. Jednak forma produktu końcowego oraz opakowanie pozwoliło na nadanie im nazwy ”chipsy”. Najczęściej są to warzywa i owoce poddawane suszeniu w temperaturze poniżej 40 stopni. W takim procesie nie są one ani smażone, ani pieczone. Nie dodaje się więc do nich tłuszczu. W ten sposób nie musimy się martwić o dodatkowe kalorie pochodzące z tego składnika. Jedno opakowanie (20 g) takich warzywnych chipsów to około 60 kcal, a w 100 g około 300 kcal. Jakby nie patrzeć tego rodzaju chipsy i tak zawsze będą lepsze niż tradycyjne ziemniaczane na oleju.

 

Ktoś by powiedział: to, co my mamy w końcu jeść. Niczego nie wolno. Nie dajmy się zwariować. Wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba z tych dóbr starać się rozsądnie korzystać. Od sporadycznych porcji chipsów pewnie od razu nie umrzemy, ale warto dbać, aby jeśli muszą się pojawiać, to pojawiały się w naszym menu jak najrzadziej.