Temat: Spalamy zbędny tłuszcz i modelujemy ciała; XXVI edycja

	Nick	08.04.(p)	09.04.(w)	10.04.(ś)	11.04.(cz)	12.04.(pk)	13.04.(s)	14.04.(n)	SUMA
41	pitroczna
42	katarzyniak	80	30	45	0	0	0	70	225
43	bluefitsky	140	0	165	90	0	35	0	430
44	Casanova
45	marlady	60	155	30	60	0	75	50	430
46	truskaweczkaaa
47	Chudzinka10	121	150	151	134	122	120	122	920
48	HeavyRain	175	110	136	169	152	110	45	897
49	Karo8912	113	133	115	148	93	153	98	853
50	edyska91	0	105	30	0	0			135
51	as9895
52	kasiucha1	60	60						120
53	malinka1351	80	110	75	60	125	0	90	540
54	assassin
55	asienka0204
56	karmell	91	30	30	25	15	70	61	322
57	ycz96	96	99	87	94	87	84	0	547
58	OnaMaSile1989	100	40	40	80	40	30	180	510
59	dziolesajej	55	65	60	55	40	10	10	295
60	Elson	0	0	30					??
61	34rozmiar	0	0	0	0	0	0	180	180
62	anetaczek
63	karcia20011	90	0	0	90	0	115	105	400
64	antichrist	0	50						50
65	paula920901	40	0	60	0	100	70	120	390
66	nerwusek76	58	40	25	78	48	0	44	293
67	ZeroAssoluto
68

Przepraszam za te kilka postów pod rząd, ale nijak nie dało się tego inaczej zorganizować: "tekst za długi".

Kasiucha1 - akcja zaczęła się w dniu wczorajszym więc nie dopiszę Ci 60 minut wyćwiczonych 07.04.

Karcia20011 - oczywiście zapraszamy :)


Mam nadzieję, że po pierwszym tygodniu odpadnie kilka osób, bo mnie szlag trafi z tym skakaniem między dwoma tabelkami :P

A co do wielogodzinnej aktywności. Trz razy na rowerze spędziłam prawie 10 godzin: raz 9h 40min (liczę tylko czas jazdy, bez odpoczynków) - przejechałam wtedy 172 km, po górach, część poza asfaltem; raz 9h 25min i 181 km; i raz 9h 21min i 207 km. Moje największe hardkory. W innym niż rower wypadku nie wyobrażam sobie tylu godzin aktywnych (no może łażąc po górach jeszcze byłabym w stanie wykrzesać z siebie energię na tylugodziną aktywność:))

Dziekuje za przyjecie kochane:**
Numer 63
08.04 90 min ( 40 min Hula Hoop plus 50 min Callanetics)

Osobiscie nie wyobrazam sobie uprawiac po tyle minut sportu no chyba ze jest sie instruktorka fittness... Osobiscie minumum dla mnie ostatnio to te 90 min, ale tak naprawde wliczanie hula hoop w sport jest dla mnie troszke smieszne... stoje sobie i hulam, nawet przysiady probuje robic ale jest to jedynie modelowanie ciala a raczej taki pseudo masaz niz forma aktywnosci :) Wlaczam sobie ulubiony serial i jade z koksem, jesli film trwa dluzej to hulam dluzej. Nie jest to w ogole meczace....

Jestem za podawaniem wykonywanych cwiczen, chyba bardziej z ciekawosci wlasnie, jak mozna zorganizowac 5 godzin na aktywnosc fizyczna:)

...Dupka GRATULACJE!!! niezle wyniki, chyba bym sie usra... jezdzac tyle godzin....ja nie mam tak dobrej kondycji :)

Poniewaz rano nie cwiczylam, teraz to zrobie....pozdrawiam aktywnie:)

Mamuśka - trochę nad tą kondycją pracuję i jakieś ta efekty są :) Ale tak długie trasy to zdecydowanie wyjątkowa rzadkość :-)

Karcia - z jednej strony rozumiem o co Ci chodzi z tym hula, ale z drugiej - jak fantastyczne efekty hulanie przynosi. No bo kto powiedział, że sport musi wytapiaś z nas przez cały czas siódme poty. Ważne są rezultaty a nie wiecznie wywalony jęzor na brodzie :D

...Dupka -no ma to sens, ale w takim wypadku moglabym zrobic sobie maraton filmowy i znalazlabym w weekend leniwy 5 godzin lub wiecej na hulanie. I w tym wypadku jak ktos byl na silowni albo biegal i wyciskal z siebie siodme poty, nie wiem czy byloby to sprawiedliwe :)

A i właśnie - to jest problem nie do przeskoczenia i nie do rozwiązania. Bo nie jesteśmy w stanie zmierzyć kto się bardziej zmęczył, albo bardziej przyłożył do ćwiczeń. A prawda jest taka, że dla jednego te 200 km na rowerze, czy 20 km biegu nie będzie takim hardkorem jak dla innego zwykły spacer.
Ale oczywiście doskonale rozumiem dylemat, o którym piszesz.

A ja i tak bym padła z wrażenia, gdybyś wyskoczyła z 5 godzinami hulania :P Zdarzyło mi się kilka razy mieć w ciągu dnia 100 minut - już po tym sra..m z nudów, nawet podczas oglądania filmu :D



Dobraaaaa, spadam pracować dalej.

Co innego jazda na rowerze w terenie to rzeczywiście można jeździć bardzo długo, ale jakieś inne ćwiczenia bardziej wysiłkowe i powiązane ze sobą hmm to już nie uwierzę.

Dupka - jestem pod wrażeniem twoich rekordów, wielki szacunek dla ciebie:)

Jak dla mnie w tej całej zabawie chodzi o to ile czasu jesteśmy wstanie zagospodarować na świadome ćwiczenia. Wiadomo dla jednego hulanie to nic takiego, bo się nie zmęczysz, ale z drugiej strony zamiast hulać przed tv mogłabym spokojnie siedzieć na kanapie. Dlatego uważam, że jakiś wysiłek muszę podjąć by to zrobić, więc dlaczego miałabym sobie nie wliczać tego czasu?