- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 kwietnia 2015, 17:39
Z facetem, którego na nic nie stać, pracuje, ale zarabia grosze? Wiadomo, nieciekawie jest gdy nie można sobie pozwolić na wyjście do kina....a z drugiej strony uczucie się liczy a nie pieniądze. zapraszam do dyskusji :D
17 kwietnia 2015, 17:41
Jeśli miałby lepsze perspektywy na przyszłość i pracował nad sobą, kształcił się to czemu nie. Jeśli nic by z tym nie robił to nie, nie lubię facetów bez ambicji.
Edit: Żeby nie było, nie chodzi nawet o pójście do kina, a o dalszą przyszłość. Na dzieci bym się raczej z takim człowiekiem nie zdecydowała, jak bardzo bym go nie kochała, bo nie byłoby nas na nie stać.
Edytowany przez c96938a5d20d709c8315a86845e9d6db 17 kwietnia 2015, 17:43
17 kwietnia 2015, 17:42
Jakby miał wszystko w dupie, nie szukał lepszej pracy bo mu się nie chce, bo w tej się nie narobi, to bym się zastanowiła. Ale nie o kasę tu chodzi tylko o podejście, nie lubię ciepłych kluchów :D
17 kwietnia 2015, 17:43
tak, jak poznałam swojego nie miał nawet prawa jazdy ani samochodu, pracy też w sumie nie miał. Nie miało to znaczenia
17 kwietnia 2015, 17:45
Jeśli miałby lepsze perspektywy na przyszłość i pracował nad sobą, kształcił się to czemu nie. Jeśli nic by z tym nie robił to nie, nie lubię facetów bez ambicji.Edit: Żeby nie było, nie chodzi nawet o pójście do kina, a o dalszą przyszłość. Na dzieci bym się raczej z takim człowiekiem nie zdecydowała, jak bardzo bym go nie kochała, bo nie byłoby nas na nie stać.
Ja tak samo.
17 kwietnia 2015, 17:47
Zawsze mądra kobieta może go pchnąć do działania (zmiana pracy, kursy, pomoc finansowa). A jeśli by był takim niedorajdą, co by się wszystkiego bał, to raczej niestety nie, bo nie czułabym się bezpieczna.
17 kwietnia 2015, 17:48
Wiesz ja byłam, a w sumie to jestem z facetem, który dopiero poszedł do normalnej pracy w wieku 24 lat. Aktualnie jesteśmy ze sobą 4,5 roku, czyli kawałek czasu. Jest to miłość z Liceum, a mianowicie zaczęłam z nim chodzić mając niespełna 17 lat. U nas było tak ciągłe kłótnie o to, że nigdzie nie zabierze, że nawet głupiej czekolady, czy kwiatka nie kupi od tak. Już nawet byłam tak zdesperowana, że myślałam o odejściu od niego i znalezieniu kogoś z pracą... Chociaż z drugiej strony ciężko zostawić kogoś po takim czasie i tym bardziej, że wiele wspólnych i najważniejszych momentów mojego życia to właśnie z nim przeżyłam. Odkąd poszedł do pracy wszystko się zmieniło... Nosi mnie na rękach, rozpieszcza, chociaż wcale tego od niego nie wymagam. Ostatnio zauważyłam w Rossmanie peeling za około 15 zł to na drugi dzień poleciał mi kupić. :-D Jak on nie pracował zawsze sobie powtarzałam, że gorzej być nie może... Jedynie może być lepiej, więc jeżeli Ty jesteś w takiej sytuacji i go kochasz to bądź z nim bo fakt pieniądze szczęścia nie dadzą a można coś wspólnymi siłami zadziałać, żeby było lepiej. Pozdrawiam. :-)
17 kwietnia 2015, 17:49
byłabym. Chociaż nie dałabym rady być w związku (bo przeszłam taku) gdzie całe dnie by pracował, narzekał cały czas na tę pracę, zarabiał tak że trzeba liczyć każdy grosz, ale zarazem by nie chciał zmienić pracy
17 kwietnia 2015, 17:53
to zalezy ile zarabia, jakie sa rachunki i na jakie wyjscia sobie mozna pozwolic;. obecnie uwazam ze ukochany moj przesadza, spokojnie moglibysmy wyjsc do kina raz na miesiac za 50 zl, to oprocz wymowki ze nie na co twierdzi ze nas nie stac. przy czym po przelewie ma ok 1500 zl, a rachunki go wynosza gora 300 zl za swoja polowe.1200 zl jest na jedzenie i zachcianki
17 kwietnia 2015, 17:54
Tak i próbowała mu pomóc. Chyba że byłby biedny przez picie alkoholu i hazard.