małymi kroczkami do przodu i w końcu dojdę do 89, a potem 85 i 80 i 75...pomalutku :)
dzis Dzień Babci, jade do mojej w odwiedziny, oczywiście się nie spodziewa, z resztą ona nie pamięta i tak że ma takie święto, więc jak zwykle będzie zaskoczona :)
pewnie skubnę cos smacznego na kolacje która mama przygotuje, więc do tego momentu trzymam się bardzo lekko i mało, żeby jutro nie zaliczyć podwyżki, ale na mały serniczek to się chyba dziś skuszę :)
Sylwiah66
21 stycznia 2014, 21:54ale taki malusieńki kwaluntek serniczka na pewno nie zaszkodzi :) powodzenia w wytrwałości :)
lapaz80
21 stycznia 2014, 12:24Podobnie jak ja. Też dzisiaj odwiedziny u babci. Spodziewa się mnie więc na pewno będzie przygotowana, a co za tym idzie będę musiała się poczęstować. Trudno czasami odstępstwa też się przydają. Pozdrawiam i życzę kolejnych spadków