ale sie wczoraj urobiłam! ciasteczka kokosowe, piernika dokończylam, odkurzanie remontowe (jedno z wielu, i na pewno nie ostatnie), ogólne sprzątanko...
dzis na obiad mam wątróbkę! marzyłam o niej od wielu dni :)
waga, spadla nieco, w końcu na moje upragnione i wyczekiwane 93,5 :)