czas na śniadanie- dziś według mojego planu mogę zjeść o 9.30, jajka bez tłuszczu, chleb orkiszowy i jakieś warzywko dorzucę, może paprykę?
obiecałam sobie, że w adwent będę chodzić do kościoła, ale po wczorajszych wygibasach kuchennych ledwo łaże...bleee, ledwo wsiądę do auta i dojade do rodziców. tam pewnie polegnę na kanapie na cały dzień i będę rozpaczać nad moimi pękniętymi plecami :(
frodobeat
1 grudnia 2013, 15:05Fajna motywacja .