Nie ma to jak rozpocząć pierwszy dzień diety w dzień wolny od pracy-miło ,lekko i przyjemnie-z dala od zapachów , smaków i pokus...kuchnia to prawdziwe piekło dla grubaska.No ale cóż-czas wziąść się w karby i powiedzieć sobie dość...Dla mnie najgorsze są tzw. Fall starty -czyli pięknie zaczynam a gdzieś w połowie noga się powinie i porażka na całej linii.Moim postanowieniem jest opchac się warzywami i owocami ( w rozsądnych ilosciach) jestem sałatkowym potworem więc myślę że dam rady-trzymajcie za mnie kciuki...muszę ograniczyć kawę i przestać ładować sobie zabójcze ilości ckal w postaci latte z Syropami..capuccuno..-będzie mi tego brakowało ale cóż-koniec i basta. Wytrwałości sobie i Wam życzę
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
kika_kudzika
5 października 2017, 19:44Mozesz sobie pozwalac na taka kawe. Jedna. Rano. Dodaj do bilansu. I spalisz ja przez caly dzien. Nie wiem czy mam racje
@SUMMER@
5 października 2017, 14:07Zaciskam łapki i wytrwałości życzę!! dobrze komponuj posiłki a będzie GIT! kawa nie jest zła tylko nie za dużo tych słodkości do kawy:))