dzisiaj dietkowo kicha i wielka kicha, nie że za dużo,zdecydowanie za mało,nie mogłam dziś nic przełknąć,bo ścisnęło mnie w gardle i to tak w przenośni i zupełnie dosłownie
dziś znów upierdzieliła mnie cholerna pszczoło,z zupełnego zaskoczenia,już nie wiem o co chodzi, zaczęłam się dusić i wylądowałam znów na pogotowiu,więc zastrzyki w dupsko obowiązkowo i czekamy do jutro czy nie będzie trza ich powtarzać,aaaa i na drugi dzień puchnę,już mam rumień,mam nadzieję,że udko mi nie spuchnie,bo mogę wyglądać nie ciekawie
dobra idem się oporządzić,może zdołam poczytać co u Was,a jak nie to jutro tyż jest dzień
Pozdro
PANDZIZAURA
23 sierpnia 2011, 10:30Jakieś mutanty czy co. Jakis czas temy w dłon uchapała mnie pszczoła,nie zdążyłam zdjąć obrączki.W szpitalu musieli przeciąć bo palce jak bania i zaczynało się sinienie. Trzymaj się sloneczko :D