No wiec sraty taty co do ostatbniego wpisu:P dopiero wczoraj i we wt wieczor ruszylam moja szanowna mortadele i tak we wt zaliczone 40 min na silowni na maszynie jakies takiej dziwacznej:P niby to orbi ale taki jakis starodawny chyba:P zaliczona 40 min na level 3 program odchudzanie.
wcz zaliczylam sklapel Ewki prawie w calosci-co niektorych rzeczy nie bylam w stanie skonczyc i 30 min na rowerze stacjonarnym.Dieta kuleje i musze nad tym popracowac.Ale czuje ze tym razem sie uda.Z kazda przecwiczona minuta powtarzam sobie ze cel jest coraz blizej i staje sie coraz mniejsza :) a wiec moja suknia slubna ktora zakupilam o rozmiar a nawet dwa mniejsza bedzie na mnie lezec jak ta lala a nawet trzeba bedzie ja zmniejszac:)
Cel jest, motywacja jest i nawet checi sa a wiec chyba wszystko na dobrej drodze.Za pol roku mam nadzieje pochwalic sie nowa piekna figura i super jedrnym cialem
Dzis czytac we czwartek cwiczen brak.niepotrzebnie zjadlam pozno bo rozszlal mi sie zoladek albo jakas kicha w sumie I jestem zdechlak...ale jutro nadrobie.chyba wstane godzinke wczesniej I wtedy pocwicze.bo zauwazylam ze wieczory w ktore pracuje ciezko mi wygospodarowac czas na cokolwiek.do cwiczen bowiem zabieram sie dobre pare miesiecy I naprawde jakos mi zle to idzie wieczorami.zawsze wyskocza a to zakupy a to cos tam.a rano wychodze o 7 I wracam o 7 wieczor wiec naprawde zawsze znajdzie sie cos wieczor innego do roboty.i nie-nie wymiguje sie I wiem ze dla chcacego nic trudnego ale niestety realia sa takie ze te wieczory dla mnie sa bardzo krotkie,baaaardzo rzadko mam wolny dzien-bo w wolne dni od mojej glownej pracy chodze do innej pracy I w sumie zazwyczaj jedyny wolny dzien to niedziela.ale nie o tym chcialam pisac...:P po prostu dzis cwiczen brak.jutro-no mercy
bardzostarababa
15 sierpnia 2013, 19:20i tak bedzie
Subtle
15 sierpnia 2013, 18:14Napewno będzie czym się chwalic ! Trzymam kciuki ;)