Jest wpół do trzeciej, a ja właśnie skończyłam pisać. Dziecko choruje, mąż a to do pracy, a to na kurs, a to próba zespołu. Ja w domu, pracuję na okrągło. W niedziele cały dzień z dzieckiem w domu, bo chore. W poniedziałek, jakiż luz, poszłam do sklepu po zakupy. Dziś znów w domu z dzieckiem - bez powietrza. Urwanie głowy - tyle mam pracy.
Syf w domu, bo mój mąż palcem nie kiwnie jak go nie pogonię. Nie widzi. Sprzątam wieczorem kuchnię, wchodzę rano jest bajzel - M. robił sobie kanapki po pracy. Deska, nóż, łupinki po cebulce, talerze, okruszki, wszystko rozwalone. Czy tak ciężko po sobie ogarnąć? Siedem lat tłumacze. Jak grochem o ścianę.
Czy wyłażące z łazienki pranie nie jest dostatecznym powodem by nastawić pralkę? Koniecznie muszę paluchem pokazać.
Czasu dla siebie nie mam. Ani chwili. Jedzenie - nawet nie myślę o diecie, bo nie wiem, co na tej diecie jeść powinnam. Siłownia - wybieram się wiele dni. Martwię się, że jak wyjdę z domu, to zawale pracę. Pracować nie mam siły, bo ileż można tak w czterech ścianach.
Jak to wszystko zorganizować? Jakieś rady? jak tak dalej pójdzie, to zeświruję. O tyciu nie wspomnę.
Malinowa1978
18 lutego 2015, 08:37Zawsze narzekałam , wkurzał mnie syf w domu . Jednego dnia sprzątam , piorę , gotuje ...następnego dnia praca 12H a potem znów to samo ....Pewnego dnia powiedziałam basta , tez przestanę widzieć syf w domu . Przestałam prać , prasować , sprzątać ...tylko gotowałam , bo dziecko w domu i jeść musi :) Maż po tygodniu stwierdził że jej bajzel i zapytał czemu nie sprzątam jak zwykle to mu powiedziałam że biorę z niego przykład i już tak pozostanie . Następnego dnia już wiedział jak dział pralka, odkurzać , gdzie sie wyrzuca śmieci ....podziałało :)Pozdrawiam i trzymam kciuki za metamorfozę męża i Twoją anielską cierpliwość :)
grupciaa
18 lutego 2015, 07:53Witaj podziwiam cię, ale rozumiem co piszesz, maż i dziecko fakt ja mam tylko męża :) myślę jak będzie z dzieckiem ale ten twój mąż kogoś mi przypomina ;) i te jego obowiązki z pracy też - kurde jakbym swojego widziała, fakt my mamy krótki staż wczoraj pomyłam podłogi fakt rozumiem ze przyniósł węgiel i patrzę a tu trochę pyłu z węgla to tam i się pytam czy coś widzi he h he głupio mu było zaczął przepraszać i sprzątał ale jak nie pokaże palcem to będzie leżeć potem to urośnie i więc dużo więcej brudu, Ale zadam Ci pytanie jesteś szczęśliwa ?? mimo wszystko z tym brudem, z mężem co zachowuje się jak dziecko czy jesteś z nim zadowolona ? a jak walentynki spędziliście ? Mój nawet nie pomyślał że takie coś ów było a Twój ?
paczektoffi
18 lutego 2015, 07:46Jedzenie możesz przygotowywać dużo wcześniej w pudełeczkach, część możesz mrozić. Naprawdę super opcją są pudełka sylikonowe, można jedzenie w nich podgrzewać. W sklepach są gotowe sałatki np. z tuńczykiem, mają niewiele kalorii. Faceta udało mi się nauczyć porządku, ciągle słyszę, że ma inną definicję porządku.