Wczoraj mialam lenia..i nie poszlam na zumbe..w domu tez nie cwiczylam i zjadlam dwa wafelki :/ W sumie sniadanie mialam ok bo salatke z warzyw i gotowanego kurczaka..na drugie sniadanie dojadlam reszte salatki a obiad hmmm 4chlebki vasa z szynka bo juz mialam lenia..no i tu wieczorem wskoczyly wafelki buuuuu! :( ciagle mam dola cala ta sytuacja z rozwodem i wogle ale mam nadzieje ze mi przejdzie.
Przed pojsciem spac oczywiscie CLA500 i butelka 500ml wody. W piatki jak wczesniej pisalam czasem pojde na pilates ale nie bylo miejsc a w domu jakos nie potrafie sama cwiczyc ale obiecuje ze zaczne..dzisoaj tez sniadanie i drugie sniadanie salatka z roznymi warzywami i gotowanym kurczakiem (piers) a na obiad zjadlam mandarynke bo czasu nie bylo..odpuscilam sobie podwieczorek a na kolacje salatka (szpinak swiezy, salata, pomidor, szczypiorek, awokado i ser feta)...teraz popijam herbatke oolong a na koniec dnia znowu CLA500. Ja szubko dpac pstatnio nie chodze bo moj synek balujr do 23:00 a czasem i dluzej..i nie moge jemu spania przestawic.
Od jutra zaczynam doete z vitalii..jak dla mnie to jedzenia jest az nadto w tej diecie..ale zobaczymy jak mi pojdzie :)