Bo jestem tego warta :)
I w sumie tu bym mogła zakończyć mój wywód, ale że właśnie spadło mi jedno spotkanie i mam chwilę wolną, to się rozpiszę nieco.
Przedtem: Z fizjoterapeutką Martą spotykałam się regularnie z okazji moich problemów z dolnym kręgosłupem. Żeby zobrazować dramat sytuacji, problemy z kręgosłupem były takie, że nie byłam w stanie się poruszać, wstać, zmieniać pozycji. Leżałam na podłodze przez tydzień i brałam zastrzyki. Spotkań z fizjoterapeutką Martą było potem kilkanaście. Oczywiście były także spotkania z innymi lekarzami, jak ortopeda czy neurolog. Z tym, że neurolożka kazała mi schudnąć i pić 3 litry wody oraz zapisać się do niej prywatnie, a ortopeda zalecił mi schudnąć i nie dźwigać oraz nie ćwiczyć z ciężarami większymi niż 1 kilogram. Jak nietrudno się domyślić, na ostateczne uporanie się z bólami kręgosłupa i zwiększenie ruchomości oraz zabezpieczenie ciała przed podobnym incydentem w przyszłości jedyny realny wpływ mieli: fizjoterapeutka Marta oraz trener personalny Paweł.
Obecnie: Do fizjoterapeuty chadzam regularnie, tak samo jak przeglądam zęby, badam krew, robię cytologię itp. Nie czekam radośnie, aż coś mi trzaśnie. Treningi triatlonowe również zaczęłam od wizyty u fizjoterapeuty. Każdą zmianę sportu, znaczne zwiększenie objętości treningowej czy obciążeń konsultuję z fizjoterapeutą. Nie wiem ilu kontuzji pozwoliło mi to uniknąć, ani o ile przyspieszyło powrót do stanu używalności, gdy już coś zaczęło szwankować. I wolę nie sprawdzać.
PACZEK100
10 listopada 2022, 20:16Dobry fizjoterapeuta może zdziałać cuda. Dobrze że o siebie dbasz.
Janzja
10 listopada 2022, 17:20Zgodzę się - fizjo to perełki. Gdzie lekarz olał i kazał nic nie robić i czekać, tam w moim przypadku fizjo pomógł o wiele więcej i też raz na czas biegam na konsultacje kiedy mam jakieś pytania. Lekarze ortopedzi tylko do interpretacji zdjęć czy badań jak już - cała reszta fizjo!