Przystąpiłam do Zdrowej Rywalizacji Punktowej i dziś jest dzień pierwszy. Mam w planach maksimum punktów.
***
Wczoraj kolejny "cheat-day", albowiem nadal cały dzień spędziłam na nauce. Z sukcesów dietowych wczoraj zanotowałam: niezjedzenie gofra, na które to gofry pojechaliśmy w ramach przerwy, a zamiast tego wypicie kawy mrożonej bez dodatków; kupienie tylko tabliczki mlecznej czekolady dla wspomożenia mózgu zamiast ukochanej Milki Oreo, albo innych Góralek; wypicie jednego kieliszka wina zamiast piwa smakowego. Da się? Da się :)
***
Dziś na śniadanie mam trochę więcej czasu, a zatem na stole lądują zapiekane kanapki z bobem i fetą. Przyznaję się w tym miejscu - jem bób po raz pierwszy w życiu.
***
Aktywność na jutro: marsz 45' i KFO :)