wiem, że dawno nie pisałam ale miałam dużo na głowie. na szczęście udało mi się dotrzymać prawie diety i ćwiczeń.
Jeśli chodzi o ćwiczenia to w prawie każdy dzień po za piątkiem ćwiczyłam skalpel, czyli od kwietnia moje treningi wyglądają tak:
Natomiast jeśli chodzi o menu to skrótowo wyglądało ono tak:
Plus do tego dziennie piłam:
rano kawa z mlekiem i łyżeczką cukru
herbaty bez cukru: malina z żurawiną, żurawina z granatem, jeżyna i malina, zielona z mandarynką i pomarańczą, herbata z cytryną i miodem
kawa inka z mlekiem
minimum szklanka soku z wodą
Żeby nie było tak różowo to w czwartek zjadłam 2 paski czekolady.
Mimo wszystko dziś waga pokazała 60,5 kg :) więc mamy sukces :)
Buziaki i spokojnej niedzieli
jogifanka
16 kwietnia 2013, 21:16Kochana u Cibie jest po prostu wyśmienicie, pysznie, sportowo !!!!! Tak 3maj!!!! Moja inspiracjo!!!
NigdyNieKochalam
14 kwietnia 2013, 20:41Z takim podejściem ( rewelacyjna dieta i ćwiczenia ;) ) na pewno uda Ci się pochwalić takimi wynikami jak ja, albo i nawet lepszymi ! ;** ;) Gratuluję już tego co zrobiłaś, bo osiągnęłaś naprawdę wiele, ale mam nadzieję, że walczysz dalej, że to jeszcze nie koniec... ;*** Trzymam za Ciebie kciuki z całych sił i ściskam mocno. ;****