Cały wczorajszy dzięń po za wieczorem można zaliczyć do udanych.
Z dobrych wiadomości kupiłam sukienkę na impreze gwiazdkową (niestety obowiązują stroje koktajlowe :() ale udało mi się znaleź śliczną czarną sukienke z baskiną i w dodatku kupiłam rozmiar 38 nie uwierzycie jaka szczęśliwa byłam w przymierzalni :)
Dodatkowo kupiłam kozaki - bo ja zimą chodze w trekibgach :) - i tutaj kolejna pozytywna wiadomość udało mi się zapiąć w kozaki aż do kolan. a wcześniej musiałam zawsze zadawalać się botkami :)
I z takimi oto pozytywnymi wrażeniami wróciłam do domu. No i doznałam ataku obżarstwa. Nie mogłam się powstrzymać jadłam aż rozbolał mnie brzuch :(
Dziś rano wiem już czemu- dostałam @ :( ale i tak jestem na siebie zła tym bardziej że dziś muszę zrezygnować z siłowni - fizycznie nie dam rady :(
Menu:
Ś 5:30: 1,5 parówki, 1/3 grahamki, kawa z melkiem i 1 łyżeczką cukru
2Ś 10:00: pomarańcza
O12:45: mała miseczka pieczarkowej, pierś z kurzaka pieczona i sałatka z kapusty pekińskiej z marchewką
P: -
K 20:00: mała paczka chipsów, 4 x pralinki czekoladowe, 4 kostki czekolady - zjadłam to co zostało z odwiedzin koleżanki :(
W między czasie wypiłam:
3 x kubek herbaty z cytryną i miodem
1 l wody mineralnej
innaona
18 grudnia 2012, 21:16Zdrowiej mi słonko :-)
innaona
13 grudnia 2012, 20:10Kochana uznajmy, ze świętowałaś sukces :-) a i tak ciężko pracujesz na swoja sylwetkę :-) Uszy do góry będzie lepiej- a obżarstwo i ja wczoraj miałam
Loca90
13 grudnia 2012, 08:40No to gratuluję wbicia się w super rozmiar :)