godz. 5:10 Ś: kawa z mlekiem i jedną łyżeczką cukru, 4 kromki chrupkiego chleba, serek wiejski light z wkrojoną cebulką i pieprzem, 50 g łososia
godz. 7:10-8:30 Herbata owocowa z 1 kostką cukru
gpdz. 9:30 2Ś: 1 jabłko, 1 gruszka, 2 mandarynki
gpdzo. 10:30 Kubek inki z błonnikiem i mlekiem
godz. 12:30 O: 1 dzwonek z łososia (nie za gruby) z grilla, 2,5 małego ziemniaka pieczonego z piekarnika w ziołach z oliwą z oliwek, 1 starty burak czerwony
godz. 13:30: Herbata owocowa z 1 kostką cukru
godz. 15:30 P: 1 pralinka z kremem pistacjowym (skusiłam się :()
godz. 21:30 K: 1,5 ugotowanej na parze marchewki
W tak zwanym między czasie wypiłam ok 5-6 szklanek wody (zgubiłam rachubę)
0,7 l izotoniku
od jutra mam zamiar sobie zapisywać nie tylko ilość spożywanych posiłków ale również porę w tym wypijaną wodę.
Jeśli chodzi o trening:
rano po śniadaniu 420 brzuszków
siłownia:
rozgrzewka 50 kcal wave
ćwiczenia na ręce i brzuch z hantlami i na maszynach (ok. 1 h)
1 h przejechana na rowerze stacjonarnym - przejechane coś w okolicach 17-18 km i nie pamiętam ile kcal spalonych - dziś był duży ruch więc chciałam szybko zwolnić rowerek kolejnej osobie (była już kolejka) ale wydaje mi się że na pewno przekroczyłam 350 kcal
Jak na razie idzie dobrze :) dziś rano waga pokazywała 65,6 po siłowni w okolicach godz. 21 pokazywała 65,4 :) więc jest progres :)
A teraz zmykam spać bo padam na pyszczek.
Buziaczki
martini18
12 listopada 2012, 22:04gdybym nie miala zaplanowanego czasu na relaks, to i tak bym sie lenila, ale wiecej i z wyrzutami sumienia :) ale aktywny dzien, zazdroszcze :)