Dziś już dużo lepiej z humorem i wolnym czasem. Okazało się że nie mam w ten weekend zjazdu na uczelni dzięki czemu skończyłam dziś pracę o 14 :)
Czas wolny wykorzystałam bardzo intensywnie - udałam się na siłownię:
Czas wolny wykorzystałam bardzo intensywnie - udałam się na siłownię:
50 kcal -> wave na rozgrzewkę
następnie ćwiczenia na przyrządach i z hantlami na górne partie mięśni
840 brzuszków na "huśtawce", 2 x 15 podnoszeń nóg (świece), 3 x 15 podnoszenie nóg na poręczy
1 h jazdy na rowerze nie pamiętam ile kcal sapaliłam i ile przejechałam km
22 minuty na orbitreku spalone 150 kcal :)
Jeśli chodzi o menu to:
Ś: 1 płat śledziowy z zalewy octowej ok. 1/3 bułki żytniej + kawa z mlekiem i łyżką cukru
2ś: 1 gruszka
O: ciabata z połową serka wiejskiego light z cebulką i ok. 20 g wędzonego łososia - pycha
P: 2 michałki (skusiłam się :()
K: 400 g jogurtu pitnego z zieloną herbatą (twist)
W między czasie w szkole wypiłam ok 0,5 l herbaty z cytryną i jedną łyżką cukru z termosu
0,7 l wody mineralnej
na siłowni 0,7 l izotoniku :)
a jutro też mam wolne i mam bardzo dużo planów na jutro:
najpierw siłownia (będę się ścigać z trenerem do drzwi :)) później oddać książki do biblioteki, zrobić zakupy, posprzątać w domku, a na 16 umówiłam się z koleżanką z którą nie widziałam się ponad pół roku :)
Jestem ciekawa czy zauważy różnicę.
Jestem ciekawa czy zauważy różnicę.
Miłego wieczoru i weekendu Kochane!
innaona
11 listopada 2012, 17:00Hejo myślę, że na pewno zauważyła :-) Dobrze, ze TY poćwiczyłaś za nas obie ;p