Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień Drugi. Witajcie :)


Zacznę może od tego, że dziękuję za wszystkie komentarze bardzo serdecznie :) Naprawdę byłam przekonana, że nikt nie będzie tego komentował, a tu nawet aż cztery wpisy :) To dla mnie dużo znaczy :)

Co do mojego jadłospisu. Napiszę niewielkie sprostowanie :D Konsultowałam to z dietetykami ( nawet dwoma) i nie mają nic przeciwko ;) 
Po pierwsze, choruję na hashimoto, co już bardzo spowalnia mi przemianę materii. 
Po drugie, nigdy nie jadłam wiele więcej. Maks to było 1200 kcal. I to mi spokojnie wystarczało, więc organizm nie ma aż tak dużego skoku. 
Dietetyk powiedział mi, żebym najpierw jadła mniej i podkręciła sobie przemianę materii aktywnością fizyczną, a gdy już się poprawi lub będę bardziej zmęczona, stopniowo dorzucała coraz to więcej jedzenia :) 

Nie wiem czy to dobry pomysł pisać wam co dziś zjadłam, ale niech będzie :D 
Więc zjadłam resztę mięsa tego co wczoraj ( tę większą resztę xd), serek wiejski i banana. :)
Przygotowałam sobie jutrzejsze śniadanie.. :D obiecuję, będzie bardziej kaloryczne, ale dokładnie o tym opowiem wam jutro :D

Jeśli chodzi o aktywność fizyczną.. nie było z nią dziś za wesoło. Miałam zbyt mało czasu. Zdążyłam jedynie zrobić ćwiczenia Mel B na brzuch :


i naprawdę dały mi w kość :D tym bardziej, że mam bardzo słabe te mięśnie. 
Próbowałam też zrobić jej ćwiczenia na pośladki, ale doszłam do wniosku, że nie umiem ich robić :D 
Obiecuję, że jutro będzie lepiej z tymi ćwiczeniami :) Rano mam zamiar wstać i pobiegać, a potem zobaczymy jak się reszta dnia ułoży :) Najważniejsza jest motywacja :) Ale czego się nie robi dla pięknej figury... :) A poza tym słyszałam, że żeby dobrze wyglądać nago, nie wystarczy być szczupłym, ale także wysportowanym :) To taka dygresja mała ;)

Wczorajsze ćwiczenia na ramiona dzisiaj bardzo dobrze czuję :D Ale przynajmniej wiem, że mam mięśnie :D To cieszy xD 
Poza tym wstałam rano, bez większych problemów, z bardzo dobrym nastawieniem do w sumie ciężkiego dnia. Myślę, że to dla tego, że dzięki ćwiczeniom nie miałam problemu z zaśnięciem i spałam jak niemowlak :) Poza tym, endorfiny i te sprawy ;)

Dobrze. Ja już kładę się spać. Jeszcze raz chciałam wam naprawdę podziękować. Naprawdę miło :) 
Wytrwałości w postanowieniach ! 
Miłych snów :) 
  • FitKat

    FitKat

    5 listopada 2013, 22:55

    Ja przy troszkę bardziej skomplikowanych ćwiczeniach na brzuch (poza prostymi brzuszkami) po prostu wymiękam! ;O Ale powinnam się właśnie zabrać za Mel B ;) Powodzenia!

  • werczyslaw

    werczyslaw

    5 listopada 2013, 22:48

    Fajny wpis ;) Aczkolwiek według mnie stanowczo za mało zjadłaś :C Kochana jedz więcej i ćwiczeń tteż troszkę wiecej! I będzei cudownie ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.