Muszę się wygadać,bo od jakiegoś czasu czuje ,że oszaleję. W zasadzie to nie patrzę na innych... ale od jakiegoś czasu przychodzi taki moment ,że nie daję rady. Zmagam się z nadwagą udało mi się już dość schudnąć ale do ideału daleko.Lubie zdrowo się odżywiać nie sprawia mi także problemu trzymanie diety ale przychodzą takie dni ,że nie mogę...Mam w bliskim otoczeniu osoby,które mogą zjeść bardzo dużo a sylwetkę mają taką,że nawet gdybym była już zawsze na liściu sałaty nie osiągnę. Nie zazdroszczę im tak bardzo figury ,bo lubię odrobinę więcej ciała ale tego,że jedzą i nie tyją.To już jest jakaś obsesja czuję ogromną złość i nienawiść na te osoby co mnie martwi,bo nigdy nie byłam taka. Też mam ochotę na białe pieczywo,fasfooda,słodycze,mięso, sałatki z majonezem i inne pyszności ale muszę odmawiać sobie wszystkiego.Byłabym w stanie oddać kilka lat swojego,życia by móc jeść i nie tyć ale tak się nigdy nie stanie.:( Czuję li ból i niesprawiedliwość.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
manuka
14 czerwca 2016, 22:19no i co że jedzą ? są niektórzy, którzy tyją z powietrza. możesz jeść, ale po co, masz świadomość jakie spustoszenie w organizmie robi jedzenie majonezu, śmieciowego żarcia dla kondycji zdrowia ? zrób sobie wersję light, upiecz sobie ciastko z mniejszą ilością cukru. zrób sobie jeden dzień, gdzie zjesz coś słodkiego i żyj normalnie.
angelisia69
30 maja 2016, 03:16a jedza tak codzien i kcal nabijaja ponad norme?bo nieraz sie tak nam wydaje widzac 1-2 posilki wybranej osoby,a w rzeczywistosci wychodzi ze zjada 1 drozdzowke na sniadanie,pozniej cos slodkiego w poludnie i do wieczora nic,tak wiec bilans i tak wychodzi na 0
Yellowpeel
29 maja 2016, 20:52przecież wyglądasz zajebisciee
Madlen2oo1
29 maja 2016, 20:45Cześć, ja też odczuwam złość na takie osoby, ale dla mnie cudownym rozwiązaniem okazał się dzień dobroci dla siebie i raz w tygodniu pozwalam sobie na jeden utęskniony smakołyk. Dzięki temu nie szaleje i nie rzucam się z bezsilności na słodycze i na jedzenie trzymam za ciebie kciuki
zielonowlosa
2 czerwca 2016, 17:52Właśnie ,, raz wtygodniu,,:;/
Doma19
29 maja 2016, 20:40Skoro lubisz jesc takie smieci to Przeciez mozesz tak jesc i nie tyc. Wystarczy ze bedziesz miescic sie w bilansie.
zielonowlosa
29 maja 2016, 21:02Czasem domowe ciasto,kanapki sałatka to nie śmieci.Mieszczenie się w bilansie rzadko się udaje.
Doma19
29 maja 2016, 21:50"Też mam ochotę na białe pieczywo,fasfooda,słodycze" - to smieci
Florentinaa
3 czerwca 2016, 20:25wiesz co. wage masz niezła, mozna by lepszą. Ustal sama ze sobą, co chcesz mieć/ 1. wage wymarzoną - no to uwazaj z "fasfooda,słodycze" 2. jeść "białe pieczywo,fasfooda,słodycze" - no to jedz 2. jesc "fasfooda,słodycze" itd i poczucie dramatyzmu - wtedy dalej wrzucaj co chcesz i wtedy mozesz dramatycznie pisac o dawaniu paru lat zycia za jedzenie. Sorry, ale usprawiedliwiw Cie wiek. Moze masz jednak kogos, kto Cie kocha, i cierpiałby, ze zyjesz pare lat mniej, ale za to masz super rewelacje - figure wymarzoną i fastfoody ze słodyczami. Ale moze to nie argument. Pamietam siebie z czasu gdy mialam naprawde zielone wlosy. Moze tez uznawałabym ze jedzenie fastfoodów warte paru lat zycia? moze.