Dziś potrenowałam, ale dziś jestem tak głodna, że mam ochotę połknąć lodówkę bez otwierania. Jednak trzymam się mocno. Zrobiłam 3 prania, a przede mną jeszcze zmywanie sprzątanie półek i dopiero położę się pewnie koło 1.00 - 2.00.
Jutro czekam mnie ciężki dzień:
*pobudka 7.00
* śniadanie
* jazda na prawku
* umieranie w autobusie (ogrzewanie na full)
* notatki z zajęć
* projekt
* sprawozdanie
*praca z psychologii
*trening
* prace domowe
Cały dzień będzie straszny, bo moja kamica nerkowa znów się odezwała, a ja muszę wszystko wykonać, bo mam death line :(
Zapraszam na bloga
Pozdrawiam
:)
gretka2013
9 grudnia 2013, 01:23Dużo tego ci się nazbierało ale poradzisz sobie napewno.Pozdrawiam
Buniiaa
8 grudnia 2013, 23:41Łoo... sporo tego, ale dasz radę, trzymam kciuki.
naughtynati
8 grudnia 2013, 23:26nie zazdroszczę, faktycznie ciężki dzień...