Dopadł mnie wredny PMS, dlatego ostatnio się nie pojawiałam, bo jak wracałam z jazd to padałam i spałam cały dzień. Ba moje hormony tak szaleją, że czasami mam nawet problem z ogarnięciem jaki jest dzień tygodnia. Także przepraszam, że mnie nie było ani na blogu ani na pamiętniku, ale ledwo mogę się ruszyć na spacer z psem tak się źle czuję :(
Od jutra mam nadzieję wrócę, bo już jest trochę lepiej (nie mam już gorączki jaką mam zwykle przy PMS).
Dietkowo nie jest źle:
Schudłam kilogram :)
Dziś spaliłam 430 kcal.
Kalorie liczy mi specjalna aplikacja na telefonie endomondo, a jak tam czegoś nie ma to szukam w tabelach spalanych kalorii, a jak wykonuję trening Vitalii to mam policzone od razu :)
Pozdrawiam
:)
Rakietka
14 lipca 2013, 13:17Mam nadzieję, że już lepiej z PMS ;) Ładnie spalone kalorie :)