Przytyłam trochę 0.6 kg, ale wydaje mi się, że to przez @.
Dziś nie było dietkowo najpierw byłam na babskim wypadzie na lody :)
Później kuzyn przyniósł mi wiśnie w czekoladzie (mniam).
Trening przepadł strasznie kręci mi się w głowie.
Martwię się jak ja jutro na zajęciach wytrzymam.
Pogoda do chrzanu a jutro trzeba wstać o 5.00 i bus teraz mnie kosztuje 7.00 zł zamiast 6.50 czyli kolejne 2 złote w weekend w plecy :(
Koniec marudzenia :)
Jutro mam za to krótsze zajęcia więc będzie dobrze tylko, aby mnie panowie dryfujący nie zaczepiali o 1zł, bo nie lubię jak mnie ktoś zaczepia, a jak mam @ to mogę przywalić z półobrotu niczym Chuck Norris. Najlepsze jest to, że mam tak odruchowo : P
Zapraszam na bloga dziś o białkach
http://chudnesmacznieizdrowo.blogspot.com/
Pozdrawiam
:)