Walczę z nadwagą od 7 roku życia( wcześniej byłam chuda ) i nigdy nie zwalniałam się wf-u i chodziłam na dodatkową gimnastykę i co jakiś czas miałam napady głodu bez wyraźnej przyczyny (jadłam regularnie posiłki pełnowartościowe, nie miałam takiej chęci na słodycze jak teraz), ale wg naszych cudownych medyków to nie wystarczy, aby skierować na badania, bo na pewno ich okłamuje, że się ruszam i dbam o siebie, a w dzieciństwie dbała oto moja mama. Oczywiście nie raz mam załamki całkowite, że nie robię nic ale jak każdy od czasu do czasu. Teraz u mnie też doszły napady gniewu o byle co. A temu wszystkiemu winna jest moja tarczyca, która nie była leczona przez 16 lat, a może uniknęłabym nadwagi i stanu przed cukrzycowego.To że jadłam tran i lecytynę uchroniło mnie przed zawałem !!! Koniec moich gorzkich żali.
Jutro wykupuję leki na szczęście nie mam recepty protestacyjnej :)
Pozdrawiam
Zdrowko88
6 stycznia 2012, 21:23Jak to ktoś mądry powiedział, że dobrego lekarza gorzej znaleźć niż igłę w stogu siana.
safeandsound
6 stycznia 2012, 21:22ojej :( współczuję, ale tak to jest niestety z lekarzami :/
sasanka77
6 stycznia 2012, 21:20daj spokój z naszą służbą zdrowia. Ja mam kortyzol wysoki który powoduje tycie. Nie jem dużo a tyje w szpitalu lekarz mi powiedział że mam przestać się tak obżerać bo jestem gruba jak świnia... Żal ale tacą są... My jedynie wiem jak jest...