Cos tam powoli sie staram ze soba zrobic.
Wiem, ze wystarczy tylko kilka tygodni regularnych cwiczen,
bo moje cialo bardzo szybko reaguje na cwiczenia.
Ale ugrzezlam w bagnie zwanym brak cwiczen,
i ciezko mi sie z niego wydostac.
Od wczoraj piekna pogoda, a to jakos zacheca.
Wstydze sie siebie, jak teraz o tym pomysle.
Fajnie sobie mowic, ze jest dobrze,
ale z drugiej strony nie porownuje sie z innymi.
A potem trzeba bedzie sie rozebrac przy znajomych,
przy laskach, i bedzie placz.
To znaczy, moze nie wstyd, ale nie lubie siebie grubej,
nie mylmy pojec- akceptuje siebie, ale gdybym poznala taka laske,
nie stwierdzilabym, ze jest ladna i atrakcyjna,
raczej zaniedbana i przecietna, z nagwga.
Nie chce tak myslec.
Ani o sobie, ani o nikim innym.
KWIECIEN 2014
cwiczeniowo
data | waga | zjedzone | spalone | min | Tiff | MelB | Ewa | Silka | Basen | Run | Rolki | Inne |
23.04 | 76 | ✔ | ✔ | |||||||||
25.04 | 77,6 | 780 | 17 km |
georgia22
27 kwietnia 2014, 11:54Byle do przodu! :)
NaDukanie
26 kwietnia 2014, 09:19Zawsze postrzegany siebie bardziej krytycznie. Nie wiem ile masz wrostu ale wazę tyle co ty. Ćwicz i nie poddawaj sie :) bo nagroda czeka w postaci zadbanego ciała ;)