Już kilka razy zaczynałam odchudzanie i kończyło się wszystko po kilku dniach. Teraz moja motywacja jest przeogromna. Jestem dumna z siebie i coraz łatwiej jeździ się na rowerze, coraz więcej we mnie energii. Nie jestem głodna, jem równo co 3 godziny. Pomaga mi to robienie fotomenu, bo wtedy wiem, że nie mogę zjeść czegoś na szybko, na stojąco, z doskoku jak to zwykle bywało. Staram się, żeby było to około 1800 kcal. Może niektórym wydać się to dużo, ale po pierwsze karmię piersią, muszę mieć energię do produkcji mleka, co oczywiście spala mi jakieś 200-300 kcal, a do drugie duży organizm potrzebuje troszkę więcej kalorii, jakby to ująć... każda komórka chce jeść :D Dlatego myślę, że w moim wypadku nieprzekraczanie 2000 kcal, to najlepsza dieta. Jutro zrobię pomiary i zważę się. Wiem, że nie powinno się zbyt często ważyć, ale to mnie też motywuje, nakręca i wiem, że moje działania przynoszą skutek. Na mojej wadze już jest odrobinę mniej :) Wiem, że przede mną niemiłosiernie długa droga, ale najważniejsze, że już o 2 dni krótsza niż jeszcze jakiś czas temu. Dziękuję za każde słowa otuchy. To wszystko zbiera się na moją mega motywację :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Catalunya
9 sierpnia 2014, 00:21Podejście rewelacyjne :) kaloryczność na bardzo dobrym poziomie, nie można Tobie jej obcinać, ponieważ organizm przy Twojej wadze na podstawowe czynności życiowe (typu oddychanie, praca serca) traci około 2000 kcal (przyjmując, że ruch jest ograniczony do min). Zważywszy na to, 1800 kcal i tak jest już z małym deficytem, dodasz do tego aktywność + karmienie i robi się bilans ujemny ... w dłuższej perspektywie czasu przyniesie to rewelacyjne efekty w postaci gubionych cm i kg :)
zakochanapara
9 sierpnia 2014, 08:20dziękuję za poparcie moich działań, to cieszy :)
Pepperoncinka
7 sierpnia 2014, 07:47:) kibicuję Ci, będę tu zaglądać i sprawdzać :) jak ci idzie. Ja też walczę ze sporą nadwagą. Bardzo mądrze wygląda Twój plan - obyś w nim wytrwała. Trzymam kciuki.
studentka_UM_Lublin
6 sierpnia 2014, 09:31brawo, mądrze mówisz :) musisz pamiętać o maluszku, on też potrzebuje dużo energii! trzymaj się ciepło! dasz radę, na pewno :) pozdrawiam!!!! ps. mam prośbę. jeśli będziesz miała chwilkę i będziesz mogła wypełnić prowadzoną przeze mnie ankietę na temat nawyków żywieniowych to będę wdzięczna. dzięki z góry. tutaj masz link: https://vitalia.pl/forms/d/1R8tyVMBmJwI7uaHp3uh9kjP158DKPLkHUg6rM076gdI/viewform