Witam witam... znowu wracam znowu nie dałam rady, ale to już ostatni raz kiedy się poddałam swojemu obżarstwu. Długa droga przede mną do upragnionej sylwetki ale dam radę..
Jak jest dzisiaj .. dzisiaj na wadze szklana poinformowała mnie, że jest 59.4 ...
a jeszcze miesiąc temu było 56 kilo.. poległam...
Stwierdziłam, że a co mi tam schudłam to mogę znowu pojeśc... pojeśc a nie się objadac do granic nie przyzwoitości..
Dzisiaj jadę nad jeziorko będzie grill ale obiecuję nie jeśc niz nie zdrowego.
Na śniadanko był jogurt z ostropestem.. wątroba mi szwankuje za dużo kawy, alkoholu, fajek...
No ale nic ruszam swoją szanowną pupencję i będę walczyc :)
Dziewczynki na klawiaturze zepsuło mi się c z kreseczką :) mam nadzieję, że aż tak to Was nie będzie razic :D