W liceum im bliżej końca roku, tym gorzej z wolnym czasem. Całe dnie zajmuje mi nauka rosyjskiego, ćwiczenia i Gra o Tron. Poza tym te kilka dni, które minęły, nie różniły się od dnia pierwszego z Vitalią. Jestem z siebie dumna, ponieważ sytuacje stresowe się mnożą, a wyroby czekoladopodobne trzymają się ode mnie z daleka. To już coś.
Chociaż, zmieniła się jedna rzecz. Wróciłam do jednej z moich pasji - łucznictwa. Przybyło mi mnóstwo motywacji i, a jakże, pełno siniaków, ze względu na brak karwaszy i rękawicy strzeleckiej. ale jestem przeszczęśliwa. Nawet, jeśli 10tkę trafiam raz od wielkiego dzwonu
Dzisiaj ostatni dzień obłąkańczej nauki języka rosyjskiego na ten rok szkolny. Jutro znowu udowodnię, kto jest jednym z najlepszych, a później odetchnę z ulgą. Trzymajcie za mnie kciuki! Ćwiczyłam dziś wcześniej, nie późnym wieczorem, w myśl walki z popołudniowym spaniem - Squats and Deadlifts Workout.
Miłego dnia wszystkim pięknym Wojowniczkom, załączam odrobinę popołudniowej motywacji
spelnioneMarzenie
8 czerwca 2016, 17:45swietne motywacje :) super dajesz sobie rade :*