Ciąg dalszy poprzedniego wpisu.
Poćwiczyłam się. Pełen trening i zamiast interwału na orbitreku zrobiłam tabatę silnie spalającą tłuszcz - pot leciał ze mnie strumieniami. Porcja endorfin dała radę, nastrój lepszy, dieta utrzymana.
Szkrab zasypia z tatusiem, ja mam chwilę dla siebie i za niedługo też spać. Dobranoc :*
Justyna120776
10 lutego 2017, 20:28Super.:-)