Pomimo fatalnego tygodnia nie ma wzrostu wagi a to dla mnie plus. Nie ma szału w dół ale czułam się 'ciężko' więc jestem zadowolona.
Jestem też z siebie dumna bo tak strasznie byłam zmęczona że trening wydawał mi się niemożliwy do wykonania - ale dałam radę (jak Bob Budowniczy hehe)!
Dzisiaj dieta na 100%!!! Do Świąt trzeba troszkę jeszcze zrzucić w dół. Chociaż kilka dkg :)
Żeby mieć więcej motywacji założyłam wyzwanie -10kg do wakacji - serdecznie Was zapraszam do 'rywalizacji' po zdrowie. Od stycznia daję czadu! Pozdrawiam
iwona0522
16 grudnia 2016, 23:40Powodzenia :) ja mam trochę większy cel ale też marzę o fajnej figurze do wakacji, oby nam się udało :)
Xerrima
17 grudnia 2016, 08:51Trzymam mocno kciuki ☺
Berchen
16 grudnia 2016, 20:06powodzenia w osiagnieciu celu, pozdrawiam