Jutro ważenie. Jakoś się boję.
Nie trzymam się niestety diety w 100%. Tylko ćwiczenia są na maksa :)
Dzisiaj niestety też niespodziewany wyjazd do Warszawy, zeszło się dłużej niż planowałam więc 'obiad na szybko' - pizza. Zjadłam mniej dużo niż zwykle ale... jednak. Ech... Jutro się nie dam! Przez ten dzisiejszy dzień ogólnie jestem zmęczona i zniechęcona do wszystkiego. Ale takie nasze życie - nieprzewidywalne, wariackie. Nie zawsze da się coś zaplanować, tak jak dziś.
Mam nadzieję, że jakoś sobie to poukładam z dietą, czasem i będę się jej trzymać. Taki jest plan. Dobranoc