.......na szczęście zakończony ok! Tzn. dziś mama miała wizytę w IO, po odbiór wyników TK.
Na szczęście choroba mamy jest w fazie stagnacji i następna kontrola w sierpniu.
Od jutra ostro się biorę za dietę, bo te cztery dni maja to było obżarstwo ( przed @ i do tego nerwy jaki będzie wymik).
A pasek uaktualnie jak @ mnie opuści.
sevenred
4 maja 2011, 16:43niechaj nastąpi zwarcie szyków dietowych ;)
Aminotransferaza
4 maja 2011, 16:36Te wolne dni też są dla mnie trudne.. Nie ma wtedy pracy i się myśli o jedzeniu, no! A później są wyrzuty sumienia.. Ale trzeba działać dalej :) Pozdrawiam!