Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: muszę wytrzymac...
17 stycznia 2011
...z dala od wagi do piątku! Bo to codzienne ważenie mnie dobija, raz kilo mniej a na drugi dzień znów kilo z powrotem..... mam dośc... Tak więc postaniawiam się ważyc co 5 dni a pasek uaktualniac co 10 dni. Druga dekada stycznia kończy sie w czwartek, więc w piątek się zważę i zrobię meldunek na Vitalii... Dieta średnio, cwiczenia ok. Pozdrawiam Ania
A wszystko dlatego ,że mam obawy ,iz bez nadzoru codziennego utyję. Trzymaj się.
bluetigereye
17 stycznia 2011, 16:26
Rzeczywiście ważąc się codziennie można po jakimś czasie się załamać ,bo nieraz może być nawet 3 kg więcej niż poprzedniego dnia rano. Przynajmniej ja tak miałam. Doszłam do wniosku ,że będę się ważyć co tydzień. I uważam ,że tak jest lepiej. Życzę powodzenia i trzymam kciuki ;)
shaza1969
17 stycznia 2011, 19:35A wszystko dlatego ,że mam obawy ,iz bez nadzoru codziennego utyję. Trzymaj się.
bluetigereye
17 stycznia 2011, 16:26Rzeczywiście ważąc się codziennie można po jakimś czasie się załamać ,bo nieraz może być nawet 3 kg więcej niż poprzedniego dnia rano. Przynajmniej ja tak miałam. Doszłam do wniosku ,że będę się ważyć co tydzień. I uważam ,że tak jest lepiej. Życzę powodzenia i trzymam kciuki ;)