Hej! Dziś znów byłyśmy z córką na łyżwach, ale trochę krócej niż ostatnio, bo tylko 45 minut. Tyle trwa jedno wejście. Ostatnio bylyśmy dlużej,bo wszeszłyśmy pod koniec jednej tury i po przerwie pan biletowy wpuścił nas na następną godzinę.
Dieta średnio, ale nie tragicznie. Pozdrawiam
bifana
8 stycznia 2011, 07:39Jesteś kolejną vitalijką o której czytam że śmiga na łyżwach..... ja jeszcze tej zimy nie byłam na lodowisku....
Renatek13
6 stycznia 2011, 23:20ruch to zdrowie,a jeszcz jednocześnie czas spędzony z córką, super :) trzymaj tak dalej :) pozdrawiam
NowaJa.monika
6 stycznia 2011, 19:05Kazdy ruch to zrowie :)