Hej! Weekend w Zakopanem udany,mimo strasznych tłumów,miałam wrażenie,że cała droga , na której mieszkam właśnie tam pojechała.... Wracaliśmy w niedzielę rano,bo obawialiśmy się korków na "zakopiance" i zahaczyliśmy jeszcze o Kraków ( tam też tłumy), nawet gołebie były przejedzone i nie reagowały na ulubiony słonecznik......
CO DO DIETY TO NA RAZIE TRAGEDIA.... NIE POTRAFIĘ SIĘ ZNÓW ZABRAC ZA SIEBIE...ALE MOŻE JUŻ OD JUTRA MI SIĘ UDA???? WAGA ZNÓW OK. 85 KG
MIŁEGO WIECZORU!