Trochę dziś zawaliłam. Tak wieczorem po kolacji, nie wiadomo po co zjadłam 3 paski czeko, trochę paluszków, ciastek.
Tak jakoś.
Nie wiem, mam wyrzuty sumienia. Dobrze, że nie nażarłam się więcej, jak kiedyś. Ale w tej chwili mam takie schizy, dokładnie tak jak kiedyś, gdy walczyłam z kompulsami.
Ale przecież ogólnie jest dobrze. Dzisiaj tylko taka mała potyczka. Przecież znów czerpię tą radość z życia, nauczyłam się jeść, nauczyłam się żyć.
Spokojnie, trzeba zapatrzyć sobie zielonej herbaty i wyciszyć się.
IWantSTOPloveHimm
31 października 2012, 22:52ja wlasnie probuje walczyc z kompulsami.. jak dalas rade to pokonac ? gratuluje spadku wagi :)