Cześć dziewczynki i chłopcy ;)
Trzeba rozpocząć nowy tydzień, ostatnio tygodnie mi tak lecą, że tylko pstryknięcie palcami a już mamy koniec marca i zaczynam praktyki. Mam taki natłok spraw, że nie wiem za co się złapać, przychodzę do mieszkania i współlokatorki żyją sobie spokojnie a wolny czas (co to jest!? :P) spędzają na pogaduchach w kuchni :) Zazdroszczę im, no ale taki już los sobie zgotowałam wybierajc studia inżynierskie :)
Tak więc przychodzę do mieszkania i mam ochotę się położyć do łóżka i już z niego nie wychodzić :)
Ale musze się zmobilizować do jakichkolwiek ćwiczeń.
Dietę cały czas trzymam, ale już nie tak bardzo jak w styczniu. Zbyt wiele razy zdarzają mi się grzeszki.... W sobotę się zważyłam i było 68,1 kg, ale w niedzielę było już 69 kg, więc nie wiem co jest z tą wagą...
I właśnie ta waga uświadomiła mi, że już od miesiąca krążę wokół 68-69 i nie moge zejść niżej. Postanowiłam, ze znowu muszę zacisnąć pasa i przypilnować, żeby nie było, żadnych grzeszków i przedewszystkim znowu zacząć jeść owsiankę na śniadania, bo nie odczuwałam po niej głodu tak szybko jak po muesli z mlekiem lub kanapkach :)
Ostatnio na facebooku polubiłam fanpage "Żyj Fit". Znalazłam tam kilka ciekawych grafik, którymi chcę się z wami podzielić:
No tak, ze snem mam duży problem, kładę się późno spać a wstaję bardzo wcześnie, sypiam ok 6 godzin, ale przeważnie mniej. Dostaję "zjebki" od mojego chłopaka za to, że się nie wysypiam więc w końcu muszę WIĘCEJ SPAĆ! Dlatego dzisiaj kładę się o 23 a wstaję o 7 :)
Chleb zamieniłam, ziemniaki jadam tylko w niedzielę do rodzinnych obiadów w domu, natomiast w tygodniu makaron pełnoziarnisty, kaszkę kuskus i ryż, płatki zamieniłam, cukru nie używam, piję właściwie tylko wodę i zieloną, czarną lub owocową herbatę, Kiełbas i wędlin nie jadam, a gotowana pierś z kurczaka jest stałą pozycją w moim menu, majonez też wykreślony na rzecz jogurtu naturalnego.
Nie jest źle :)
Słodycze cały czas mnie kuszą i im muszę się najbardziej przeciwstawić :)
To będzie na tyle, szykuję się do spanka,
Dobranoc :*
Suzanneee
25 marca 2014, 11:55cóż za ciekawostki :)
CzarneSloneczko
25 marca 2014, 09:55też ich lubię ;) motywują nieźle ;) ha ja krąże wokół 63-64 i niżej nie mogę ;p czemu też nie wiem :D powodzenia!
OnceAgain
25 marca 2014, 08:16Sen jest faktycznie istotny więc spij ile się da :)
tulipannaa
24 marca 2014, 23:39a myślałam, że tylko mi tak leci czas. Choć nie jestem sama bo myślałam ,że już jakaś dziwna jestem uff:) Co do niechęci do cokolwiek robienia to mam podobnie tzn na bieganie teraz to się jeszcze wysilę, ale na inne ważne sprawy jak np. nauka to już gorzej..dobrze ,że choć promotorka mnie ciśnie z pracą mgr to jakoś coś robie bo MUSZE:P co do słodyczy to ciężka sprawa sama mam z nimi problemy. Ja tak staram się robić ,że jem zdrowo ale pozwalam sobie poza tym na np trochę czekolady, albo 2/3 cukierki czekoladowe do południa i to jest wliczane w kcal na dzień. (choć nie liczę kcal ale tak wiesz na oko:) ) więc może rób podobnie jak masz z tym problem. Lepiej stopniowo ograniczać niż na raz dwa trzy nie jeść. Bo potem ryzyko rzut na LODÓWKĘ JEST OLBRZYMIE..:) No i na chodnik biegać. tak dużo ludzi biega! Naprawdę teraz jogging to nie dziwactwo to jest modne. A jak Cie to wciągnie to kg same lecą. A i dziękuję za motywujące słowa. W nd było strasznie serio. Ale musze teraz wszysko przemyśleć i popracować nad głową i nastawieniem. Dobrej nocy i jutro walczymy dalej!:*:)