Witajcie
Tak jak napisałam moje myśli coraz częściej kręcą się wokół kończącego się urlopu. W poniedziałek będę już w pracy i pewnie będę tęsknić za morzem, plażą, spacerami brzegiem morza czy porannymi kijkami. Tak długo czekałam na ten urlop, a kiedy on przyszedł po prostu mi gdzieś uciekł, przeleciał przez palce, czmychnal niepostrzeżenie. Wczoraj rano były kijki, potem plaża, pograłam troche w wodzie w piłkę, poplywalam... Wieczorem jakieś szwendanko po mieście i zrobiło się 11,5 km i 17192 kroki. Jedzeniowo porażka na całego!!! Była bułka słodka, paczek, kilka ciastek z masą czekoladową więc pojechałam na całego. Pozdrawiam
kkasikk
27 lipca 2018, 07:48Nie patrz na to tak, że się konczy ;) jezeli pracujesz pon-piatek. A normalnie masz np wolny jeszcze czwartek i piątek (4 dni) to się cieszysz. Wiec nie ma sensu sie martwić, że 2 tyg urlop się konczy, tylko, że jeszcze został cały dlugi weekend ;)
aniapa78
26 lipca 2018, 14:40Zawsze co fajne szybko mija. Po urlopie też maszeruj:)
wojtekewa
26 lipca 2018, 15:31Taki mam zamiar choć to będzie trudne czasowo :)
marrtynna
26 lipca 2018, 11:30Czas ucieka zbyt szybko, zawsze. Ale będą i kolejne dni wolne!
wojtekewa
26 lipca 2018, 12:36I tego się trzymam :)