Popłynęłam i to baaardzo. Ale nie będę się nad tym rozczulać.
Cele na styczeń
1. Zaliczyć wszystkie egzaminy.
2. Mieć 60 i nie przybierać (powolutku ale do przodu)
3. Ćwiczyć 3 razy w tygodniu.
4. Czas przed TV przełożyć na naukę (i nie ma, że boli)
5. Doprowadzić do porządku cerę.
Dlaczego tak mi ciężko skupić się na czymkolwiek kiedy nie ma M? Oficjalnie jesteśmy razem 5 miesiąc a ja jestem dalej zakochana jak kretynka. Z jednej strony fajnie, z drugiej boje się, że to minie i zdziwię się, że gówno, różowe okulary spadną a ja się rozczaruje. Ale obiektywie patrząc M. to nie był facet dla którego od razu oszalałam i zapominałam przy nim jak mam na imię, on jako jeden z naprawdę nielicznych miał okazję poznać mnie bez tego "boże jaki on zajebisty, żebym nie jebnęła jakieś głupoty" i mało co wg mówiłam. A zakochanie przyszło później. Więc będzie dobrze... Nie. Będzie dobrze!
alka2419
3 stycznia 2015, 16:51Będzie dobrze :) Poznał Cię z tej "głupszej " strony, bez pozy na idealną to chyba wie czego się spodziewać :)
WitaminaE
3 stycznia 2015, 20:19Oby. Żeby to tylko działało w obie strony i żebym się nie zdziwiła :)