Minęło trochę czasu od mojego wielkiego początku. Który powiedzmy sobie szczerze, długo nie trwał. Z tego co pamiętam około tygodnia. Jednak po pewnym czasie zamiast gadać w końcu się wzięłam za siebie Jak na razie spodnie spadają mi z tyłka i muszę wybrać sie na stanikowe zakupy. Niestety z D zrobiło mi się coś pomiędzy C a D. Powoli zaczynam tez biegać. Wydłużam sobie czas. Z każdym razem. Wypracowałam tez kilka pozytywnych nawyków, których nie złamałam nawet przezywając pewną sprawę z facetem (nie będę się zagłębiać, wróciłam już do normy, to była chwila słabości obojga z nas. Następnym razem będę mądrzejsza) Sporo się zmieniło. Chciałam schudnąć, żeby się podobać. Teraz chce osiągnąć swój cel dla siebie. Jestem jednostką. Pieprzę społeczeństwo. Mam nowe zajęcie. Jedyne dziewczę w drużynie i poglądy facetów mnie szokują. Zero hamulców z ich strony z mojej coraz większe. Dodatkowo jestem w pewnym stopniu zdemoralizowana. Pogodziłam się z tym co się stało i czuje się względnie dobrze, moje kontakty z panem D. powoli wracają do normy. Będzie ok.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.