Czuję luzy w spodniach, nie powiem, jest to bardzo miłe uczucie, mogę się schylić nie czując bolesnego uścisku brzucha. Jestem pozytywnie nakręcona, pewnie jakaś endorfina szczęścia mi się wyzwoliła po wczorajszej gimnastyce.
Dziś dałam się nakłuć na badania.
Zobaczymy jakie zmiany zaszły po czterech miesiącach zdrowej diety. Cztery miesiące temu najgorzej nie było, ale zaniepokoił mnie cukier (101!)
Po wielu nieudanych próbach odchudzania teraz już wiem, żeby schudnąć trzeba przede wszystkim podejść do tematu kompleksowo, czyli skupić się na diecie i ćwiczeniach.
Dietę opanowałam, nad ćwiczeniami pracuję a największym moim wrogiem jest NIECIERPLIWOŚĆ!!!