Dzisiaj idę na najlepszą siłownię na świecie. Czyli na tańce. Robimy z dziewczynami powtórkę mojego wieczoru panieńskiego. Spotykamy się w tym samym składzie.
Będzie super.
Muszę się z Wami podzielić wspaniałym przepisem.
Pasztet z zielonej soczewicy. Podbił serca moich koleżanek z pracy i ich rodzin. No i oczywiście moje.
Pasztet z zielonej soczewicy
Pasztet z zielonej soczewicy wymaga
od nas trochę cierpliwości ale mimo długiego czasu potrzebnego do jego
przygotowania, zachęcam zrobić go choć raz;)
Robiłam już kiedyś pasztet z czerwonej soczewicy. Obydwa smakują podobnie,
różnią się jedynie czasem gotowania soczewicy (czerwoną gotuje się szybciej).
- 1 szklanka zielonej soczewicy
- 4-5 marchewek
- 2 duże cebule
- 1 ząbek czosnku
- 150 ml oliwy
- 3 jajka
- 4 ziarna ziela angielskiego
- 1 liść laurowy
- 1 łyżeczka sosu sojowego
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego
- 1 łyżka ketchupu pikantnego
- sól, pieprz
- curry
- chili
- papryka słodka
- imbir w proszku
- siekana natka pietruszki
Soczewicę zalać wodą na 1,5-2 godziny, przepłukać, odsączyć i zalać wodą.
Gotować, mieszając od czasu do czasu, aż soczewica będzie się prawie rozpadać
(ok.45-50 minut), po czym ją odcedzić.
Drobno tartą marchewkę, drobno pokrojoną cebulę i czosnek usmażyć na dużej
ilości oliwy na wolnym ogniu. Przyprawić przyprawami według uznania: sól,
pieprz, chili i słodka papryka, sos sojowy, koncentrat pomidorowy. Rozpadające
się warzywa wymieszać z soczewicą. Mieszanka powinna być bardzo pikantna.
Po przestudzeniu dodać jaja i zmiksować. Konsystencja pasztetu jest raczej
rzadka.
Piec w keksówce wyłożonej papierem do pieczenia. Przed włożeniem do piekarnika
postukać, aby z pasztetu wyleciały bąbelki powietrza. Piec w 180 st. C. ok. 30
- 40 min (w zależności od wysokości pasztetu). Przed krojeniem schłodzić w
lodówce.
Mówię Wam. Ciśnijcie po soczewicę i róbcie.
Mega zapychające smarowidło do chlebka.
Kilka obrazków ukradzionych z innych pamiętników.
MllaGrubaskaa
8 sierpnia 2013, 17:22Przyjemne z pożytecznym :)) Super :))
Gabri83
8 sierpnia 2013, 08:14ech...tańce - uwielbiam te wygibasy:) Pasztetu z soczewicy nie miałam okazji nigdy spróbować, ale przepis wygląda zachęcająco:) Pozdrawiam!
gruszkin
5 sierpnia 2013, 07:15No to będzie się działo,oj będzie...
Luvia
3 sierpnia 2013, 09:55ciekawe jak moj panienski wygladal bydzie :P Udanej zabawy :)
Mrs.Seal
3 sierpnia 2013, 08:56oj potańczyłabym.....:) miłej zabawy
cytrynuska
3 sierpnia 2013, 08:40Czy mogłabyś zagłosować na moją koleżankę?:) Zapraszam u mnie:)
winterwind
3 sierpnia 2013, 06:30Kolejny ciekawy przepis, ostatnio robilam z cukini pasztet.