Witanko
Zacznę od tego, że ważę się bardzo rzadko, ale tym razem się skusiłam i jakież było moje zdziwienie, gdy ukazało się 77 kg. Myślałam, że będzie więcej, bo ostatnio zaniedbałam wiele kwestii, a najbardziej picie wody. Po prostu nie mogę w siebie wdusić chociaż litra. Za to nadrabiam herbatami i (co gorsza ) kawą.
Dodatkowo jestem "przed". Tzn. dla ścisłości już powinnam "być w trakcie" złych dni. Prawdopodobnie przez te moje problemy zdrowotne coś mi się przestawiło, bo zwykle mam bardzo regularnie ( praktycznie co do godziny heh).
Ale wracając do tytułu mam dziwne zachcianki żywieniowe. Nie wiem czy to normalne ale już nawet przeszła mi przez myśl ciąża. Pisałam w którejś z poprzednich notek, że na fali są winogrona i rzeczywiście kupowałam kilogramami i jadłam bez przerwy przez kilka dni. Nic innego mi tak nie smakowało jak one. Oczywiście po za nimi starałam się jeść coś innego ale to dlatego, że wypadało :P
Po winogronach przyszła fala na ogórki. W każdej postaci : surowe, kiszone, zupa ogórkowa, sałatki z ogórkami. Mój facet się śmiał, że zzielenieję i śpiewał przedszkolną piosenkę " ogórek, ogórek zielony ma garniturek..."
Teraz chyba przeszła mi faza na ogóry. Czekam na coś nowego heh
a tak poważnie zastanawiam się nad zrobieniem badań, przynajmniej podstawowej morfologii. Być może brakuje mi czegoś albo przeciwnie i mam lokatora w brzuchu :P Póki co nie popadam w jakąś obsesje ciążową ale jak wiadomo życie jest nieprzewidywalne.
Plan na następne dni:
- picie wody ( może macie jakieś sposoby jak tu się przekonać do tej wody jak tak zimno brrr)
- powrót do ćwiczeń ( nadal jakoś nie mogę się zabrać)
- zrobienie badań ( nie cierpię szpitali ...)
Magiczna_Niewiasta
17 października 2014, 07:53Ja zazwyczaj jak mam takie napady też myślę o ciąży, ale jak zauważyłam mój organizm lubi mieć zachcianki, więc już przestałam się nimi przejmować. Organizm krzyczy o to czego mu brakuje, skoro przeszła Ci faza to znaczy, że już wyrównałaś to czego było Ci brak :)
Grubaska.Aneta
16 października 2014, 16:54szczęśliwe siódemki:) ja po winogronie mam mega biegunki:) mi już głowa pęka od tych badań:/